"Zrobiłam co mogłam, podjęłam próbę zdobycia szczytu w dalekim od ideału stanie zdrowia. Poranek w dniu wyjścia i samopoczucie napawały optymizmem. Niestety wraz z wysokością było tylko gorzej. Zaczęłam zwracać wszystko, włącznie z wodą, lekami, o jedzeniu nie wspominając. Droga do C1, która ostatnio zajęła nam 4,5h z Bazy Wysuniętej, tym razem zamieniła się w dramat" - pisała Magdalena Gorzkowska na Instagramie.
Skąd wzięły się problemy Polki? Z przytoczonego wpisu Gorzkowskiej można wywnioskować, że problemem była wysokość. Piotr Pustelnik, alpinista i himalaista, zdobywca Korony Himalajów i Karakorum, przekonuje jednak, że kłopoty nie miały nic wspólnego z chorobą wysokościową.
- Zatrucie żołądkowe może zdarzyć się na każdej wysokości i szerokości geograficznej. Po prostu. W górach ma to o tyle negatywny przebieg, że dochodzi do tego niedotlenienie, odwodnienie. To poważna sprawa, której nie można zignorować - podkreśla Pustelnik w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: Prawdziwe legendy skoków narciarskich. Niezwykłe spotkanie po latach
- To nie żadna choroba wysokościowa, a zatrucie pokarmowe. W ogóle nie wiązałbym tego z wysokością, a raczej z pewną podatnością żołądka na toksyny, które znalazły się w tym jedzeniu. Na wyprawach ludzie często mają problemy żołądkowe, bo jedzenie jest trochę inne. Zawsze może się wydarzyć coś niefajnego. Potraktowałbym to jako normalny element życia wysokogórskiego - podkreśla Pustelnik.
To nie pierwszy i zapewne nie ostatni taki problem w górach. Nasz rozmówca przypomina choćby sytuację z 2002 roku. - Na Makalu Anna Czerwińska w ostatnim obozie też miała straszne problemy z żołądkiem w ostatnim obozie i też musiała zrezygnować - wspomina Pustelnik.
Magdalena Gorzkowska z uwagi na poważne problemy zdrowotne została ewakuowana helikopterem wojskowym do Skardu. Tym samym zakończyła marzenia o wejściu na K2 tej zimy. Czy zdobycie szczytu było w ogóle realne? Pustelnik mówi o czynnikach, które muszą się zgrać, by wyprawa zakończyła się sukcesem.
- Od samego początku było wiadomo, że jeśli zdarzą się okoliczności: otwarta droga, dobra pogoda i silny zespół, to wejście się uda. Skoro na każdą górę udało się wejść, to dlaczego na tę nie miałoby się udać? Po prostu muszą zgrać się czynniki: dobrze zaaklimatyzowany zespół, otwarta droga - znane warunki do pewnych wysokości i odpowiednio długie okno pogodowe - wylicza Pustelnik.
Opisane przez niego warunki zgrały się w przypadku Nepalczyków, którzy 16 stycznia - jako pierwsi ludzie w historii - zdobyli K2 zimą. - To dla nich wielki sukces, ale proszę pamiętać, że złożyły się na niego też nieudane wyprawy. Te swoimi doświadczeniami pokazały, co trzeba zrobić, by zdobyć szczyt - podsumowuje Pustelnik.
Zobacz też:
To koniec marzeń o K2! Magdalena Gorzkowska ewakuowana
"Nie chcieliśmy budzić kontrowersji". Mingma Gyalje Sherpa o zdobyciu K2