WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Mariusz Wach

Mariusz Wach nie kryje rozczarowania. "Chciałbym Was serdecznie przeprosić"

Waldemar Ossowski

Mariusz Wach (33-3, 17 KO) nie zawalczy na Narodowej Gali Boksu. Jego rywal - Eric Molina - nie dotarł do Polski, a organizatorzy wydarzenia nie znaleźli godnego oponenta na zastępstwo dla "Vikinga". 38-latek nie kryje rozczarowania.

Mariusz Wach miał być bohaterem walki wieczoru gali na PGE Narodowym. Do starcia z Amerykaninem przygotowywał się od początku 2018 roku i uczestniczył m.in. w sesjach sparingowych z Tysonem Furym.

Do samego dnia gali w Warszawie "Viking" był również przygotowany na innego rywala niż Molina. Jak się jednak okazuje, organizatorzy nie zapewnili mu przeciwnika jego klasy. - W związku z zaistniałą sytuacją i niemocą organizatorów, chciałbym Was serdecznie przeprosić, za to, że moja walka się nie odbędzie. Byłem przygotowany na zawodnika ze światowej czołówki w stu procentach. W zastępstwo za Molinę zaproponowano mi zawodników, którzy nie spełnialiby oczekiwań moich i moich kibiców. Jestem w trakcie rozmów dotyczących mojej dalszej kariery. Pozdrawiam kibiców - napisał Wach na Facebooku. 

Ostatni raz Polak w ringu zaprezentował się w listopadzie 2017 roku, przegrywając w amerykańskim Unionlade z Jarrellem Millerem. Mariusz Wach to były pretendent do tytułu mistrza świata w kategorii ciężkiej federacji IBF, IBO, WBA, WBO. 

W związku z usunięciem z rozpiski gali walki Wacha z Moliną, pojedynek Artura Szpilki z Dominikiem Guinnem zyskał miano głównego starcia wydarzenia.

ZOBACZ WIDEO Wiadomo, dlaczego Najman nie będzie walczył z Binkowskim. "Zabrakło jednego elementu u Artura" 
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl