Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Nicholas Latifi

To koniec kierowcy w F1. Syn miliardera oficjalnie żegna się z zespołem

Katarzyna Łapczyńska

Spekulacje na ten temat trwały od wielu miesięcy, a w piątek zyskały potwierdzenie. Nicholas Latifi po sezonie 2022 opuści Williamsa. Dla syna kanadyjskiego miliardera oznacza to zakończenie przygody z F1.

Nicholas Latifi pojawił się w Williamsie w roku 2019 jako rezerwowy kierowca tej ekipy. W kolejnym sezonie Kanadyjczyk awansował, przejmując bolid po Robercie Kubicy. Nie jest jednak tajemnicą, że tamta decyzja związana była z finansami. Ojciec Latifiego wyłożył ponad 35 mln dolarów na sponsoring Williamsa, a później uratował ekipę przed bankructwem, u szczytu pandemii koronawirusa, przyznając jej kredyt.

Latifi w ciągu trzech sezonów nie udowodnił, że zasługuje na miejsce w Formule 1. Regularnie przegrywał wewnętrzną walkę z zespołowymi partnerami i w większości wyścigów finiszował na końcu stawki. Dlatego piątkowy komunikat Williamsa o zakończeniu współpracy nie jest zaskoczeniem.

- Chciałbym skorzystać z okazji, aby podziękować wszystkim w Williamsie. Przede wszystkim osobom zatrudnionym w fabryce i tym, z którymi pracowałem na torze przez ostatnie trzy lata. Mój debiut w F1 został opóźniony przez pandemię, ale po kilku miesiącach w końcu dotarliśmy do Austrii i chociaż nie osiągnęliśmy wyników, na które liczyliśmy, to mimo wszystko była to fantastyczna podróż - przekazał Latifi.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Andrejczyk na wakacjach. Wybrała nietypowy kierunek
 

- Zdobycie pierwszych punktów w F1 w GP Węgier przed rokiem było momentem, którego nigdy nie zapomnę. Przejdę do następnego etapu mojej kariery ze szczególnymi wspomnieniami i będę miło pamiętać czas spędzony w Williamsie. Równocześnie wiem, że aż do końca sezonu każdy z nas będzie dawał z siebie wszystko - dodał kanadyjski kierowca.

Za decyzją o kontrakcie dla Kanadyjczyka stała Claire Williams, ale jej rodzina sprzedała zespół w drugiej połowie 2020 roku. Następnie jego szefem został Jost Capito, który w ostatnich miesiącach długo wierzył w to, że 27-latek w końcu osiągnie poziom niezbędny do jazdy w F1.

- Nicholas to świetny gracz zespołowy, który ma dobre podejście do kolegów z zespołu i pracy. Jest bardzo lubiany i szanowany w firmie. Nasz wspólny czas dobiega końca, ale wiem, że on dołoży wszelkich starań, aby zmaksymalizować nasze wyniki w końcówce sezonu. Życzymy mu wszystkiego najlepszego w przyszłości - powiedział Capito.

Wsród kierowców, którzy mają zająć miejsce Kanadyjczyka w F1, najczęściej wymienia się nazwiska Nycka de Vriesa, Logana Sargeanta i Micka Schumachera.

Czytaj także:
"Coś nadchodzi". Ważny komunikat zespołu Kubicy
Williams ma spory problem. Kierowca nie został wpuszczony do Wielkiej Brytanii

< Przejdź na wp.pl