Hamilton otwarty na kwestię zamkniętych kokpitów po śmierci Bianchiego

Rafał Lichowicz

Panujący mistrza świata Formuły 1 Lewis Hamilton nie widzi żadnych problemów nad podjęciem kwestii osłonięcia kokpitów w bolidach w następstwie wypadku, który kosztował życie Julesa Bianchiego.

Jules Bianchi zmarł w miniony piątek na skutek obrażeń głowy jakich doznał po wypadku na torze Suzuka w październiku poprzedniego roku. Francuz z całym impetem uderzył w zaparkowany na poboczu dźwig.

Wypadek do jakiego doszło w Japonii miał tragiczne konsekwencje. Spekuluje się, iż nawet gdyby kokpit Bianchiego miał specjalną osłonę, to konkretne uderzenie spowodowałoby podobne obrażenia.

Lewis Hamilton stwierdził, iż po takiej tragedii Formuła 1 mimo wszystko musi na poważnie podejść do tematu zmiany koncepcji bolidów. - Chyba przed miesiącem miałem okazję oglądać kilka zdjęć projektu bolidu z zamkniętym kokpitem i muszę powiedzieć, że wyglądał całkiem fajnie - powiedział

- Czy będzie on praktyczny, tego nie wiem, ale zawsze musimy podejmować dyskusję na temat bezpieczeństwa. Kiedyś być może Formuła 1 zdecyduje się na ten pomysł - dodał.

Kierowca Mercedesa podkreślił jednak, że zmiany wpływające na poprawę bezpieczeństwa nie mogą w obniżyć poziomu atrakcyjności F1.

- Nigdy nie byłem przeciwnikiem zmian tak długo, jak są one dobre dla bezpieczeństwa, ale również wyścigów. Nie może być tak, że zabierają one całą radość ze ścigania - oznajmił Hamilton.

- Jeśli mamy sprowadzić to do sytuacji w której siedzisz w bolidzie wygodnie jak na kanapie, to nie ma w tym żadnej zabawy - zakończył.

< Przejdź na wp.pl