Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: wyścig F1 na Silverstone

F1: Silverstone pozostanie w kalendarzu F1. Do dogrania pozostały szczegóły

Katarzyna Łapczyńska

Przed kierowcami F1 kolejna runda zmagań. Tym razem zawodnicy będą się ścigać na legendarnym torze Silverstone. Wszystko wskazuje na to, że brytyjski obiekt pozostanie w kalendarzu Formuły 1 na dłużej.

Organizatorzy historycznej rundy zdecydowali się na rozwiązanie poprzedniej umowy z Liberty Media z powodu niekorzystnych warunków. Tym samym kontrakt pomiędzy stronami kończył się po sezonie 2019. Nie oznaczało to jednak całkowitej rezygnacji ze współpracy. Brytyjczycy rozpoczęli nowe negocjacje w firmą zarządzającą królową motorsportu.

Wszystko wskazuje na to, że podpisanie nowej umowy to tylko kwestia czasu. Optymistą jest między innymi David Richards, szef brytyjskiej federacji motorsportowej.

- Jestem przekonany, że rozmowy zakończą się pozytywnie, być może jeszcze przed tegoroczną rundą na Silverstone - powiedział na łamach "Sportmail".

ZOBACZ WIDEO: Wkurzony Robert Kubica. Wtedy przeklina po włosku
 

Czytaj także: Daniel Ricciardo nie trafi do Ferrari

- Najważniejsze aspekty są już omówione i zaakceptowane przez obie strony, w tym ten najważniejszy, a więc finanse. Do ustalenia pozostały mało znaczące szczegóły. Jestem więc przekonany, że dojdziemy do ostatecznego porozumienia - dodał Richards.

Czytaj także: Lewis Hamilton pewny swego

Richards nie jest przy tym orędownikiem przenoszenia Grand Prix Wielkiej Brytanii do Londynu. - Wyścigi uliczne są oczywiście ciekawe, ale Silverstone to kawał historii. To jeden z najwspanialszych obiektów wyścigowych na świecie i uważam, że nie powinien on zniknąć z kalendarza Formuły 1 - zakończył.

Silverstone zapisało się w historii F1, bo to właśnie na tym obiekcie w roku 1950 rozegrano pierwszy wyścig królowej motorsportu.

< Przejdź na wp.pl