F1: Daniel Ricciardo nie trafi do Ferrari. "Słyszę takie plotki od trzech czy czterech lat"
- Słyszę takie plotki od trzech czy czterech lat - powiedział Daniel Ricciardo, którego media ostatnio łączyły ze startami w Ferrari w sezonie 2020. Australijski kierowca zapewnił, że kolejny rok w F1 spędzi w Renault.
Jego obecny kontrakt, choć podpisany na okres dwóch lat, pozwala mu odejść z zespołu w przypadku pojawienia się oferty z Mercedesa lub Ferrari. Ricciardo zapewnił jednak, że nie skorzysta z takiej klauzuli.
Czytaj także: Ecclestone przyjąłby kulę za Putina
- Słyszę plotki i czytam artykuły o moim transferze do Ferrari od trzech czy czterech lat. Dla mnie to nic nowego. Mam ważny kontrakt, jest bardzo dobrze zabezpieczony aż do końca 2020 roku - powiedział Ricciardo w rozmowie z "Auto Week".
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski nie patyczkuje się. "Szkolenie jest na niskim poziomie"Wcześniej media widziały Ricciardo jako następcę Sebastiana Vettela w Ferrari, gdyby ten zdecydował się na zakończenie kariery. - Jeśli Sebastian postanowi odejść z F1, to będzie jego decyzja, ale ja nie będę zamieszany w ten proces zmian - dodał australijski kierowca.
Dla Ricciardo obecny sezon F1 nie należy do najłatwiejszych. Australijczyk liczył na wzrost formy Renault, które zimą zapowiadało, że zmniejszy dystans do czołowych ekip w Formule 1. Tak się jednak nie stało, przez co Francuzi nie mogą być nawet pewni czwartego miejsca w klasyfikacji konstruktorów F1.
Czytaj także: Obajtek zadowolony ze współpracy z Kubicą
Po dziewięciu wyścigach Ricciardo ma na swoim koncie 16 punktów. Daje mu to 10. pozycję w klasyfikacji kierowców F1.