Materiały prasowe / Alpine / Na zdjęciu: Fernando Alonso

F1. Fernando Alonso kuszony przez Red Bulla. Kolejne podejście "czerwonych byków" do transferu Hiszpana

Łukasz Kuczera

Fernando Alonso i Red Bull Racing - wiele wskazuje na to, że drogi kierowcy i tego zespołu nigdy się nie zejdą w F1. Jak zdradził kierowca, "czerwone byki" w ostatnim okresie próbowały go namówić na transfer. Hiszpan wybrał jednak ofertę Alpine.

Fernando Alonso może sobie pluć w brodę, bo gdy przed ponad dekadą Red Bull Racing złożył mu ofertę, Hiszpan grzecznie podziękował i stwierdził, że nie będzie jeździł w Formule 1 dla napoju energetycznego. Kierowca z Oviedo wybrał transfer do Ferrari i przez cztery lata obserwował jak Red Bull z Sebastianem Vettelem dominuje w F1.

O ile w roku 2010 nikt nie mógł oczekiwać, że Red Bull wyrośnie na główną siłę w F1, o tyle obecnie ekipa z Milton Keynes ma wyrobioną markę i potrafi skusić najlepszych kierowców. Jednak w ostatnim okresie "czerwone byki" miały problemy z obsadą drugiego fotela, bo Pierre Gasly czy Alexander Albon nie osiągali zadowalających wyników.

W tej sytuacji Red Bull znów zgłosił się do Alonso, co wyjawił sam kierowca w programie "El Transistor". - Nie rozmawiałem przed tym sezonem z Mercedesem, ale były za to pewne negocjacje z Red Bullem - zdradził 39-latek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak się poprawnie śpiewa hymn narodowy 

Alonso nie chciał jednak powiedzieć, dlaczego nie dogadał się z Red Bullem. Zespół z Milton Keynes raczej nie żałuje tego, że po raz kolejny negocjacje z Hiszpanem zakończyły się fiaskiem. Ostatecznie do ekipy trafił Sergio Perez, który niedawno wygrał GP Azerbejdżanu i stanowi dobre uzupełnienie dla Maxa Verstappena.

Hiszpan w momencie rozmów z Red Bullem znajdował się na "urlopie" od F1. Hiszpan zrezygnował z jazdy po sezonie 2018 i ostatecznie po dwuletniej przerwie dał się namówić kierownictwu Alpine do podpisania kontraktu. - Nie zrobiłbym tego, gdyby nie zupełnie nowe zasady począwszy od sezonu 2022. Chciałbym powiedzieć, że znów mogę być mistrzem, ale nie wiem tego - dodał reprezentant ekipy z Enstone.

- Wielkie zespoły są przygotowane do rewolucji technicznej, a reszta z nas ma wiele do zrobienia i przetestowania. W przyszłym roku każdy z mniejszy graczy będzie marzył o dogonieniu liderów - stwierdził Alonso.

Były mistrz świata podkreślił przy tym, że nie żałuje chwilowego odejścia z F1. - Naprawdę podobały mi się te dwa lata poza F1. Miałem możliwość zmiany dyscypliny, sprawdzenia innych aut. To było wyzwanie, które sprawiło mi frajdę. Ze wszystkich rzeczy, które robiłem w tym okresie, start w 24h Le Mans i Rajdzie Dakar były czymś najlepszym - podsumował.

Czytaj także:
Wotum zaufania dla Valtteriego Bottasa
Stworzył potęgę F1. Teraz doczeka się serialu

< Przejdź na wp.pl