Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: od lewej Charles Leclerc, Max Verstappen i Lando Norris

Kierowcy F1 mają dość. Domagają się zmian

Łukasz Kuczera

Rozrastający się kalendarz F1 sprawił, że obowiązki medialne kierowców przeniesiono na piątkowy poranek. Nie ułatwiło to jednak życia zawodnikom, bo wielu z nich i tak musi pojawiać się w padoku już w czwartek.

Jako że Formuła 1 konsekwentnie wydłuża sezon i dokłada nowe wyścigi do kalendarza, kilka miesięcy pojawił się pomysł skrócenia weekendu wyścigowego. Wszystko z myślą o tym, aby część personelu F1 i kierowcy mogli docierać później na tor. W efekcie od sezonu 2022 obowiązkowe spotkania z mediami i konferencje prasowe przesunięto z czwartku na piątkowy poranek.

Jednak wystarczyło kilka weekendów w nowym formacie, aby kierowcy zgłosili swoje zastrzeżenia. Specjalny list do FIA i F1 wysłało Stowarzyszenie Kierowców F1 (GPDA), a Max Verstappen przy okazji ostatniego GP Emilia Romagna wprost zażądał zmian w obowiązkach, jakie spadają na zawodników.

Aktualny mistrz świata F1 zwrócił uwagę na to, że kierowcy nadal muszą przebywać w czwartek na torze, bo mają zobowiązania względem sponsorów i telewizji. Piątkowe konferencje prasowe sprawiają z kolei, że muszą odpowiadać na te same pytania, jakie wcześniej zadano im przy okazji nagrywania rozmów telewizyjnych.

ZOBACZ WIDEO: Zobacz, co wymyśliła Anita Włodarczyk. Ma specyficzne poczucie humoru 

Nowy format stał się też kłopotliwy dla mediów, którym w czwartek brakuje treści związanych z F1. W piątek niemożliwe jest natomiast wykorzystanie pełni potencjału konferencji prasowych, bo zaraz po ich zakończeniu rozpoczyna się pierwsza sesja treningowa. Efekt jest taki, że część wypowiedzi zawodników ma krótki termin ważności.

- Musimy pomyśleć nad tym, jak organizujemy konferencje prasowe i nasze spotkania z mediami. Wcześniejsze rozwiązanie było lepsze. Teraz nasz czwartek się wydłużył, choć oficjalnie nie mamy wtedy aktywności medialnych. Jeszcze dłuższy stał się piątek, bo na konferencję musimy przyjść z samego rana - narzekał na Imoli aktualny mistrz świata F1.

- Wcześniejsze przybycie na tor nie stanowi problemu, ale w obecnej sytuacji zostajemy na nim do końca. Skoro jest coraz więcej wyścigów, to chcielibyśmy mieć krótsze weekendy, a nie dłuższe. To musi się zmienić - dodał reprezentant Red Bull Racing.

Zdaniem 24-latka, Formuła 1 musi mocno zastanowić się nad obecnym sposobem współpracy kierowców z przedstawicielami mediów. - Jesteśmy na konferencji prasowej, wychodzimy na zewnątrz i musimy rozmawiać indywidualnie z wszystkimi stacjami, które mają prawa do F1. Wszyscy zadają te same pytania, a my powtarzamy te same odpowiedzi sześć czy siedem razy. Czy to właściwe? - zapytał Holender.

- Gdy popatrzysz na inne dyscypliny, to gdy jest konferencja prasowa, to masz wiele mikrofonów w jednym miejscu. Dany nadawca nie dostaje możliwości zadania dwóch pytań, po prostu wszyscy zebrani mogą ich zadać znacznie więcej. Redakcje mogą to nagrać i potem rozpowszechniać. To bardziej wydajne i przyjemniejsze dla wszystkich - dodał Verstappen.

W najbliższym czasie ma dojść do rozmów między FIA, F1 i przedstawicielami kierowców. Wprowadzenie zmian do układu weekendu wyścigowego jeszcze w sezonie 2022 wydaje się jednak mało prawdopodobne. 

Czytaj także:
Od nienawiści do szacunku. Walka, która naznaczy epokę w F1
Afera w F1. Lewis Hamilton obrażany przez pracownika zespołu?

< Przejdź na wp.pl