Andrzej Gołota: Walka z Adamkiem ma pobić rekord oglądalności

Maciej Kmiecik

Choć nigdy nie został mistrzem świata, jego nazwisko ciągle elektryzuje polskich kibiców. Andrzej Gołota znów wchodzi do ringu, tym razem by stoczyć bratobójczy pojedynek z Tomaszem Adamkiem. Czy walka ta pobije rekordy oglądalności boksu? Słynny pojedynek z Timem Witherspoonem z Wrocławia w 1998 roku oglądało prawie 11 milionów widzów. - Moja walka z Adamkiem ma tę oglądalność poprawić, a jak nie poprawi, to nie będzie pieniędzy - śmieje się Andrzej Gołota.

Andrzej Gołota to wyjątkowy pięściarz. Kilka razy budził wśród rodaków wielkie nadzieje. Miliony osób wstawały w środku nocy, by oglądać walki Gołoty, które niestety trwały niekiedy kilkadziesiąt sekund. Każda walka w Polsce budziła także ogromne zainteresowanie. Tak było w 1998 roku w Hali Ludowej we Wrocławiu, którą wypełnił komplet widzów, a przed telewizorami prawie 11 milionów oglądało pojedynek Gołoty z Witherspoonem.

Teraz Gołota zmierzy się z Adamkiem. Jak postrzega tę walkę pod względem sportowym? - On jest mistrzem świata, a, mistrz robi co chce. Być może widzi szansę żeby pokazać jaki jest dobry - odpowiada krótko Gołota.

41-letni bokser zapytany o początki przygody z tym sportem opowiada anegdotę. - Nigdy nikomu tego nie mówiłem. To było bodajże, chyba w czwartej klasie - dostałem cios w twarz miałem takie duże oko, obolałe, bardzo spuchnięte. Mówię sobie, co by tu zrobić i jak, żeby umieć walczyć. Potrafić coś w życiu zrobić, przynajmniej w walce.

Gołota do ringu wychodzi walczyć. Poza boksem, najważniejsza dla niego jest rodzina. - Mam swoją rodzinę to jest dla mnie najważniejsze. Chciałbym, żeby moje dzieci w życiu zostały tym kim chcą. To jest najważniejsze, żeby robiły w życiu to, co chcą robić, o czym marzą - podkreśla bokser.

Na pytanie, czy chciałby, aby jego syn został sportowcem, Gołota odpowiada nieco zaskakująco. - Najważniejsza w życiu jest nauka. Bez tego niestety ciężko żyć. Powinien więc wziąć się do nauki, ale jak będzie chciał robić cokolwiek innego nie zabronię mu - to jego wola - kończy bokser.

< Przejdź na wp.pl