Getty Images / Na zdjęciu: Michał Kwiatkowski w peletonie

Rzeźnia na Tour de France! Michał Kwiatkowski wykończył wicelidera wyścigu

Marek Bobakowski

Kiedy polski kolarz wyszedł na czoło "grupy lidera" i przekręcił raz, drugi, trzeci mocniej korbą, w kłopoty wpadł Ben O'Connor. Nie wytrzymał tempa narzuconego przez "Kwiato" i odpadł od najlepszych. Tym samym spadł w klasyfikacji generalnej.

Mount Ventoux to jeden z najbardziej legendarnych podjazdów w historii Tour de France. W środę (7.07.) kolarze uczestniczący w "Wielkiej Pętli" znów zameldowali się na szczycie (około 1900 m n.p.m.) tej góry. I to dwukrotnie! Jednym z bohaterów - zwłaszcza tego drugiego podjazdu - został Michał Kwiatkowski.

Kiedy "Kwiato" pojawił się na czele grupy lidera (w której jechali najlepsi kolarze klasyfikacji generalnej) i narzucił piekielne tempo, to kolejni zawodnicy zaczęli - używając kolarskiego nazewnictwa - strzelać. Przede wszystkim pracy Kwiatkowskiego nie wytrzymał wicelider klasyfikacji generalnej - Ben O'Connor. Ale nie był jedynym. Odpadł także Enric Mas (szóste miejsce w generalce).

Kiedy spojrzy się na profil XI etapu (poniżej), to trzeba przyznać, że podjazd pod Mount Ventoux jest piekielny. I w tych warunkach doskonale spisał się Kwiatkowski.

Profil XI etapu Tour de France 2021. Fot. procyclingstats.com
"Kwiato" zgubił nawet... Rafała Majkę, który był ostatnim pomocnikiem lidera - Tadeja Pogacara. Na około 2-3 km przed drugim wjazdem na szczyt polski kolarz również nie wytrzymał tempa, które narzucił Kwiatkowski. Ostatecznie zameldował się na 18. miejscu.

Praca polskiego kolarza grupy Ineos dała o tyle efekt (Kwiatkowski sam ponad kilometr przed szczytem zszedł ze zmiany i już w spokojnym tempie dojechał do mety - na 22. miejscu), że lider Brytyjczyków - Richard Carapaz - przesunął się w klasyfikacji generalnej z piątego na czwartą pozycję.

Piekielny etap wygrał Wout van Aert po pięknej indywidualnej akcji, przed dwoma kolarzami grupy Trek-SegafredoKenny Elissonde oraz Bauke Mollema. Pierwszy w klasyfikacji generalnej Pogacar nadal ma potężną przewagę: 5.18 nad Rigoberto Uranem i 5.32 nad Jonasem Vingegaardem.

W czwartek (8.07.) "górale" będą mogli odpocząć, bo peleton czeka 160 km w raczej płaskim terenie.

Czytaj także: Kobieta spowodowała koszmarną kraksę na Tour de France. Wiemy, co dalej z tą sprawą >>

Czytaj także: Tour de France. Do Kwiatkowskiego podjechał mistrz świata. Było bardzo ostro! >>

ZOBACZ WIDEO: Bardzo gorące igrzyska w Tokio. "I tak będę musiała wystartować"
 

< Przejdź na wp.pl