WP SportoweFakty / Jacek Wojciechowski / Na zdjęciu: Milos Mitrović

Kolejny trener zwolniony! Prezes wyjaśnia i... szuka następcy

Karol Wasiek

Drugi trener w Energa Basket Lidze stracił posadę. Prezes Twardych Pierników, Piotr Barański, podjął decyzję o zmianie szkoleniowca po porażce z Astorią Bydgoszcz (88:92). Oto kulisy, następca nie jest znany.

- Obecna sytuacja wymagała reakcji. Zmniejszające się szanse na utrzymanie w PLK sprawiły, że taką decyzję po prostu należało podjąć - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Piotr Barański, prezes Twardych Pierników Toruń. Gwoździem do trumny dla Serba Milosa Mitrovicia okazała się porażka na własnym parkiecie z Enea Abramczyk Astorią Bydgoszcz 88:92. Torunianie przegrali ten mecz, mimo że w pewnym momencie prowadzili różnicą nawet 15 punktów. Prezes Barański dwa dni później na spotkaniu z trenerem Mitroviciem przekazał informację o zakończeniu współpracy. Drużynę poinformował o tym podczas odprawy pomeczowej.

Szef klubu z Torunia nie ukrywa, że - po dokonanej analizie i przeprowadzonych rozmowach - nie widział już realnych widoków na poprawę i stabilizację gry zespołu pod wodzą Milosa Mitrovicia. Podjął decyzję o zmianie szkoleniowca. Nie jest tajemnicą, że Serb mógł już zostać zwolniony kilka tygodni wcześniej, po wysokiej porażce z Czarnymi Słupsk (58:94).

ZOBACZ WIDEO: Nagranie z imprezy Messiego trafiło do sieci. Hit! 

- Dlaczego wtedy nie zwolnił pan trenera Mitrovicia? - pytamy Barańskiego.

- Nie zrobiłem tego, bo wiedziałem, jaka jest sytuacja i że może ulec zmianie - podkreśla.

- I uległa zmianie? - dopytujemy prezesa Twardych Pierników.

- Można powiedzieć, że w całej tej historii wygranie jednego meczu było łatwiejsze. Zdecydowanie trudniejsze okazało się podtrzymanie zwycięskiej passy. A wszyscy dobrze wiemy, że mecz z Astorią był meczem "za cztery punkty". Porażka oznacza, że nasze szanse maleją, a nie rosną. I to był powód zwolnienia trenera - odpowiada.

Zespół prowadzony przez trenera Mitrovicia - po porażce z Czarnymi - najpierw pokonał PGE Spójnię, a później ograł MKS Dąbrowa Górnicza. Wydawało się, że sytuacja torunian ulega poprawie, ale drużyna nie zdała testu w bardzo ważnym spotkaniu z Astorią Bydgoszcz. Za tę porażkę zapłacił Serb, który nie pracuje już w toruńskim klubie.

Torunianie z bilansem 3:10 zajmują ostatnie miejsce w ligowej tabeli. Sytuacja jest o tyle trudna, że zespół w I rundzie rozegrał aż dziewięć meczów (tylko 2 zwycięstwa) we własnej hali. W klubie zdają sobie z tego sprawę, ale nie chcą narzekać na terminarz.

- Nasz wynik w tym sezonie jest słaby - nie ukrywa Barański, którego pytamy o następcę Mitrovicia. Ten w rozmowie nie zdradza żadnego nazwiska, podaje za to profil trenera, którego chciałby widzieć na toruńskiej ławce.

Jarosław Zawadka poprowadzi drużynę w meczu z GTK
- Nie szukałem nowego trenera do momentu, gdy Milos Mitrović nie został poinformowany o tym, że nie będzie dłużej szkoleniowcem naszej drużyny. Uważam, że takich rzeczy się po prostu nie robi. To może mocno zaburzyć sytuację wewnętrzną w klubie. To byłby ogromny błąd, którego chciałem uniknąć - odpowiada.

- Obecnie jesteśmy na etapie analizy ofert, które spływają do klubu. Jest ich kilka, w tym są także propozycje młodych trenerów. Ten profil musi jednak opierać się na doświadczeniu i zetknięciu się z sytuacją utrzymania drużyny na poziomie ekstraklasy. Uważamy, że trener musi być bowiem przygotowany na to, że wejdzie do szatni drużyny, która ma niskie morale po kolejnej przegranej. To duża sztuka, by odbudować pewność siebie zawodników, by ci uwierzyli w to, że mogą wygrywać i utrzymać się w lidze. Aspekt psychologiczny w tym momencie jest równie istotny jak aspekt sportowy - komentuje.

Wszystko wskazuje na to, że drużynę w najbliższym spotkaniu (piątek - GTK Gliwice) poprowadzi Jarosław Zawadka. Klub chce spokojnie przeanalizować wszystkie oferty i podjąć jak najlepszą decyzję. "Pośpiech jest złym doradcą" - słyszymy. Twarde Pierniki planują także wzmocnić drużynę kolejnym obcokrajowcem. Ostatnio podjęto nieudane próby zakontraktowania D.J. Fennera (trafił do Arki) i Jamesa Eadsa III (trafił do Sokoła Łańcut).

- Założenie jest takie, że trener Zawadka poprowadzi drużynę w meczu z GTK. Planujemy wzmocnienie. Nowy trener będzie miał taką możliwość - komentuje Piotr Barański.

Karol Wasiek, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Geoffrey Groselle, gwiazda ligi: To siedzi w głowie
Marek Łukomski: Stargard? Specyficzne środowisko
Tak potraktowali obcokrajowca. Ten wychwala klub... i Ponitkę
Wojciech Kamiński: Różnica w budżetach. To problem polskich klubów

< Przejdź na wp.pl