Instagram / oficjalny profil / Mykayla Cowling

"Niewskazane". Pobita Amerykanka po kolejnych badaniach

Krzysztof Kaczmarczyk

- Rokowania są dobre, ale musimy czekać - przyznał w rozmowie z eursport.pl prezes VBW Arki Gdynia, Bogusław Witkowski. Ten przekazał nowe informacje na temat pobitej Amerykanki, Mykayli Cowling.

18 października koszykarka Mikayla Cowling, zawodniczka drużyny VBW Arka Gdynia, została dotkliwie pobita przez ochroniarza w gdańskim klubie muzycznym Tkacka.

Więcej o tym pisaliśmy tutaj -->> Amerykańska gwiazda dotkliwie pobita w Gdańsku. Jest komunikat

Napastnik, którym okazał się jeden z ochroniarzy, został szybko ujęty. Konsekwencje pobicia tak szybko jednak nie znikną. Cowling doznała m.in. pęknięcia kości oczodołu. Zawodniczka zabrała głos ws. pobicia (-->> TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: na instagramie obserwują ją tysiące. Tak trenuje dziennikarka Polsatu  

W Gdyni z niecierpliwością oczekiwali kolejnych wyników badań Cowling. Te odbyły się w czwartek. - Opuchlizna twarzy powoli schodzi, oczy nadal są zakrwawione i widoczny jest wylew do gałki ocznej - przyznał w rozmowie z eurosport.pl Bogusław Witkowski, prezes klubu.

Co natomiast wykazały badania? - Rokowania są dobre, ale musimy czekać, bo ona dalej bierze leki, w tym antybiotyk dla zmniejszenia stanu zapalnego - powiedział.

- Czekamy, jak będzie postępowało zrośnięcie się kości oczodołu. Na dzisiaj nie ma zagrożenia ucisku na nerw i dla gałek ocznych. To wielki pozytyw - dodał. - Niemniej, wszelki wysiłek, ruszanie głową, jest niewskazane.

Czy i kiedy Cowling wróci do gry? Zawodniczka chciałaby, żeby ten moment nastąpił jak najszybciej. Do treningów jednak najszybciej wróci za ok. dwa miesiące. Czeka ją również gra w specjalnej masce, jak to zwykle bywa przy tego typu problemach.

Na razie jedyną aktywnością Amerykanki są spacery. I to z osobą towarzyszącą.

Dlaczego Cowling w ogóle została pobita? Głos w sprawie zabrała w ostatnim czasie Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. Ochroniarz miał się... pomylić.

"Ustalone okoliczności wskazują, że podejrzany podjął działania, pozostając w błędnym przekonaniu, że do damskiej toalety wszedł mężczyzna. Pomimo pozyskania informacji, że jest w błędzie, kontynuował swoje działania, eskalując je. Nie potwierdzono działania na tle narodowościowym" - napisano w komunikacie (-->> TUTAJ).

Zobacz także:
Świetny debiut Lillarda w Bucks. Losy meczu ważyły się do samego końca
Wielkie starcie. Gwiazdorzy NBA spotkali się po 1766 dniach

< Przejdź na wp.pl