Dominik Derwisz: Może za mocno uwierzyliśmy w siebie?

Paweł Patyra

Wszystko wskazuje na to, że drugi rok z rzędu Olimp MKS Start będzie walczył o utrzymanie w I lidze. Na siedem kolejek przed końcem rundy zasadniczej lubelska drużyna zajmuje 12. pozycję w tabeli ze stratą trzech punktów do czołowej ósemki.

Cztery zwycięstwa w pięciu meczach spowodowały, że Start wciąż liczył się w rywalizacji o miejsce gwarantujące udział w play-off. Sobotnia porażka 43:66 ze Spójnią Stargard Szczeciński zredukowała szanse lublinian do minimum. Zaprezentowali się oni niezwykle słabo, a niektórym koszykarzom zabrakło zaangażowania. - Myślę, że nie wszyscy są mentalnie przygotowani do tego, żeby ponosić odpowiedzialność gry w każdym meczu pod presją i posiadania tej wiedzy, że każde zawody są bardzo ważne - ocenia Dominik Derwisz.

04.jpgOlimp MKS Start musiał przełknąć gorycz porażki, ale już w środę może się zrehabilitować.


Po kilku dobrych meczach Spójnia sprowadziła lubelski zespół na ziemię. Okazją do przełamania i wlania optymizmu w serca kibiców będzie środowe starcie z Polonią 2011 Warszawa. O ile zawodnicy wykażą wolę walki. - Niektórzy podchodzą jak do zawodów juniorskich - jeden mecz się wygra, inny przegra i jakoś tam będzie, bo potem sobie popykamy. Na poziomie I ligi nie ma "jakoś tam będzie". Tak solidna drużyna, jak np. Spójnia od razu obnaża takie podejście. Niektórzy myślami byli gdzie indziej. Może tak uwierzyliśmy w siebie po zwycięstwie w Łańcucie, że uznaliśmy, iż każdy kto przyjedzie do nas, da nam punkty za darmo? - zastanawia się szkoleniowiec Olimp MKS Startu.

< Przejdź na wp.pl