Węgierki rozjechane pod Wawelem - relacja z meczu Wisła Can Pack Kraków - UE Sopron

Adam Popek

Starania Tianny Hawkins, autorki 33 punktów, nie wystarczyły do pokonania Białej Gwiazdy, która tego wieczoru była bezkonkurencyjna.

Krakowianki powoli wchodzą na ostatnią prostą, jeśli chodzi o rozgrywki Euroligi, stąd siłą rzeczy temat ewentualnego rozstawienia przed kolejną fazą wśród przedstawicieli zespołu oraz sympatyków drużyny pojawia się coraz częściej. 

Środowy pojedynek stanowił jeden z kluczowych kroków, by tego dokonać. Podopieczne Stefana Svitka nie zawiodły oczekiwań i triumfowały różnicą 24 "oczek". Wcześniej nikogo nie ograły tak wysoko.

Kolosalne znaczenie dla losów starcia miała pierwsza "ćwiartka". Gospodynie wyszły do gry bardzo skoncentrowane i błyskawicznie odskoczyły. Niemal tradycyjnie kawał pożytecznej roboty wykonała Jantel Lavender. Najlepsza strzelczyni Wisły w europejskich pucharach odznaczyła się fantastyczną skutecznością. Analizując cały pojedynek przy jedenastu próbach zaledwie raz chybiła, więc nie powinno dziwić, że pod jej adresem kierowano najwięcej piłek.

Wsparcie Amerykance zagwarantowała Cristina Ouvina, która tym razem oprócz celnych podań potrafiła również systematycznie umieszczać piłkę w koszu. Gdy na początku drugiej kwarty faworytki publiczności wygrywały 37:20 swój team postanowiły ratować Sara Krnjić oraz Tianna Hawkins. Obie wyciągnęły go z kryzysu, niemniej wicemistrzynie Polski zdołały utrzymać bezpieczny dystans.

Podobnie sprawy wyglądały po zmianie stron. Hawkins nadal wylewała siódme poty żeby dogonić małopolską drużynę, lecz jednostka nie jest w stanie realnie przeciwstawić się sprawnie funkcjonującemu kolektywowi. Za sprawą Agnieszki Szott-Hejmej wiślaczki prowadziły 48:30 i zmierzały bez wątpienia we właściwym kierunku. Warto zaznaczyć, że pozytywne oblicze zaprezentowała też inna Polka, Justyna Żurowska, której wtórowała Danielle McCray.

W ten sposób decydująca batalia stała się jedynie formalnością. Węgierki w żaden sposób nie potrafiły zagrozić swojemu przeciwnikowi. Zresztą nie radziły sobie z twardą obroną uczestnika turnieju FinalEight z 2012 roku. A przecież w poprzednim potkaniu obu ekip kwestia wygranej rozstrzygnęła się dopiero pod koniec.

Następny euroligowy bój krakowskie koszykarki stoczą za tydzień na wyjeździe z rosyjską Nadieżdą Orenburg.

Wisła Can Pack Kraków - Uniqa Euroleasing Sopron 80:56 (29:14, 16:16, 13:11, 22:15)

Wisła: Lavender 20, Szott-Hejmej 12, McCray 12, Żurowska 11, Ouvina 9, Quigley 9, Tamane 7, Pawlak 0, Skobel 0.

Euroleasing: Hawkins 33 (11 zb.), Krnjic 10 (12 zb.), Zsovar 6, Tetemondová 3, Ciglar 2, Fegyverneky 2, Simon 0, Stankovic 0, Faris 0

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

< Przejdź na wp.pl