Darius Maskoliunas: Śląsk chciał bardziej tego zwycięstwa od nas

Karol Wasiek

Trefl Sopot niespodziewanie poległ we Wrocławiu ze Śląskiem w sobotni wieczór. Gracze Dariusa Maskoliunasa przegrali wyraźnie - 73:86.

- Trzeba pogratulować drużynie Śląska, bo zagrali naprawdę dobre zawody. Na pewno chcieli tego zwycięstwa bardziej od naszego zespołu. Walczyli, biegali lepiej od nas. To było widać jak na dłoni - podkreślał po spotkaniu Darius Maskoliunas, opiekun Trefla Sopot.

Przed meczem niemal wszystkie znaki na niebie wskazywały na to, że sopocianie odniosą łatwe zwycięstwo, bo w ekipie Śląska ostatnio nie było najlepszej atmosfery. Danny Gibson wypadł do końca sezonu, z kolei działacze pożegnali się z Nikolą Maleseviciem. Mimo wszystko to wrocławianie od samego początku narzucili swój styl gry i dyktowali warunki.

- Rozegraliśmy naprawdę słabe zawody w sobotni wieczór we Wrocławiu. Wszystkie nasze wskaźniki w tym meczu były tragiczne, poza rzutami osobistymi. Wydaje mi się, że ta przerwa dwutygodniowa nie wyszła nam na dobre. Kilku naszych zawodników przechodziło zabiegi medyczne i nie uczestniczyli w treningach. Mieliśmy pewne braki na treningach i to było widoczne w tym spotkaniu - dodawał trener Maskoliunas.

Śląsk już do przerwy prowadził 49:39. Później wrocławianie kontrolowali przebieg wydarzeń. Świetne zawody rozgrywał Robert Skibniewski, który zdobył 18 punktów, 9 asyst i 7 zbiórek.

- Wiedzieliśmy, że Wrocław to ciężki teren do grania. Śląsk wygrał Puchar Polski i to jest bardzo poważny rywal. My nie zagraliśmy wielkich zawodów i gospodarze to wykorzystali - oceniał trener Maskoliunas.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

< Przejdź na wp.pl