WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Radosław Hyży

Radosław Hyży: Jako trener uważam, że braków nie mamy

Dawid Siemieniecki

- Moi zawodnicy potrafią grać, tylko muszą pokazać raz w tygodniu, że moja wiara, która jest jeszcze bardzo duża w niektórych z nich, zaprocentuje - powiedział po swoim pierwszym meczu w roli trenera Zetkamy Doral Nysy Kłodzko, Radosław Hyży.

- Muszę z bólem serca pogratulować trenerowi i zawodnikom z Bydgoszczy - powiedział po meczu z Astorią Radosław Hyży. - Pierwsze co mi się nasuwa, to to, że nie udało nam się poprawić naszego ataku, co jest jedną z głównych przyczyn porażek i będziemy nad tym pracować - dodał.

I trudno z nowym opiekunem Zetkamy Doral Nysy Kłodzko się nie zgodzić. Nie da się bowiem wygrać meczu, zdobywając zaledwie 55 punktów. Owszem, obrona gości momentami była całkiem niezła, ale nie da się ukryć, że celowniki podopiecznych byłego reprezentanta Polski rozregulowane były wyjątkowo bardzo.

Porażka sprawiła, że Zetkama w dalszym ciągu zajmuje ostatnie miejsce w I lidze, do Astorii tracąc już 2 punkty, a do poprzedzających ją ekip dystans ten jest jeszcze większy. Sytuacja w tabeli jest więc coraz trudniejsza, z czym Hyży musiał się liczyć.

- Ja się nie boję zadań, lubię pracować. A do przyjęcia oferty najbardziej skłoniło mnie to, że nie chciałem już siedzieć, skoro młodsi ode mnie dobrze sobie radzą w I lidze, czy w ekstraklasie. Mam już swoje lata i chcę wreszcie zobaczyć, czy to, co mam w głowie, jestem w stanie przekazać zawodnikom - stwierdził.

ZOBACZ WIDEO Sergio Ramos uratował Real na Camp Nou! Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]

- Nie czujemy się gorsi. Moi zawodnicy potrafią grać, tylko muszą pokazać raz w tygodniu, że moja wiara, która jest jeszcze bardzo duża w niektórych z nich, zaprocentuje - zaznaczył trener kłodzczan, dodając jednocześnie, że jego zdaniem posiadana przez niego kadra jest wystarczająca.

- Jako trener uważam, że braków nie mamy. Jak wrócą do gry Michał Lipiński i Marcin Kowalski, to uważam, że ten zespół jest w stanie się utrzymać z tym składem osobowym. Ktoś powie, że jestem bezczelny, pewny siebie itd. Zobaczymy. Zobaczymy, kto będzie miał rację w kwietniu.

Wtedy do głosu doszedł obecny na konferencji Mateusz Bierwagen, skrzydłowy Astorii. - Nie dałbyś rady jeszcze pograć trochę? - zapytał. - Proponujesz mi kontrakt? Chciałbym, naprawdę chciałbym, ale byś mi musiał dać nowe kolana - odpowiedział mu Hyży.

< Przejdź na wp.pl