Materiały prasowe / GTK Gliwice / Ryszard Jędrzejewski / Na zdjęciu: Quinton Hooker

GTK biło się z mistrzem do czasu. "Musimy mieć zbilansowane granie"

Krzysztof Kaczmarczyk

GTK Gliwice potrafiło ostatnimi czasy sprawić niespodzianki we własnej hali. Przeciwko mistrzowi Polski już jednak tak kolorowo nie było. Stelmet Enea BC Zielona Góra wygrał na Śląsku 88:65. Po stronie beniaminka było za dużo strat i za mało trójek.

W Gliwicach potknął się już niejeden faworyt w tym sezonie. GTK miało też chrapkę na to, aby po raz drugi w sezonie powalczyć ze Stelmetem Enea BC Zielona Góra. Tym razem emocje skończyły się w trzeciej kwarcie.

- Mistrz zagrał jak mistrz. Mądrze, skrzętnie wykorzystywał wszystkie nasze błędy zarówno w defensywie, jak i ofensywie - komentuje mecz Paweł Turkiewicz, szkoleniowiec beniaminka. - W ważnych momentach brakowało egzekucji. Popełniliśmy też za dużo strat.

- Rywale pokazali dlaczego są mistrzem Polski i dlaczego po raz kolejny są stawiani w roli głównego faworyta do tego tytułu. To naprawdę bardzo trudny do pokonania zespół - dodaje Quinton Hooker. Amerykański rozgrywający był najlepszym zawodnikiem GTK w tym starciu.

Gracze Stelmetu Enea BC śrubę przykręcili w drugiej połowie. W trzeciej kwarcie trafili aż pięć trójek, w czwartej zaliczyli serię, która zamknęła pojedynek. - Ten moment 17:0 spowodował, że mecz się skończył. Musimy mieć zbilansowane granie. Jeżeli nie trafiamy z dystansu to jest problem. Chwała za to, że do jakiegoś momentu pobiliśmy się. Potem przeciwnik pokazał nam, że trzeba grać mądrze i wykorzystywać błędy - kontynuuje Turkiewicz. - Potencjał rywala był zdecydowanie większy.

21 strat i zaledwie 5 na 22 zza łuku to zdecydowanie wskaźniki, które nie pozwalają na nawiązanie walki z mistrzem Polski w Energa Basket Lidze. - Zdominowali nas. Dodatkowo mieli niesamowitą egzekucję. Dla nas z kolei to nie był dobry dzień w ofensywie. Zresztą w defensywie też nie było dobrze. Nie znaleźliśmy sposobu przede wszystkim na ich szybki atak - wyjaśnia Hooker.

Pojedynek ze Stelmetem Enea BC był początkiem serii bardzo trudnych meczów dla GTK. Przed gliwiczanami wyjazdowe starcia z Anwilem Włocławek, Polskim Cukrem Toruń oraz BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski.

ZOBACZ WIDEO Bayern zdesperowany, żeby wygrać LM? Robert Lewandowski: Już rok temu pisali, że jesteśmy faworytem 
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl