[tag=22210]
GTK[/tag] ma za sobą osiem meczów z rzędu we własnej hali. Beniaminek wygrał sześć z nich, pokonując m.in. zdecydowanie wyżej notowane Rosę Radom, MKS Dąbrowa Górnicza czy Asseco Gdynia.
W ostatnią niedzielę gliwiczanie ograli 90:73 TBV Start Lublin mocno krzyżując tym samym plany rywali w walce o play-off. - To fajne uczucie wygrać kolejny mecz z drużyną bijącą się o grę w fazie play-off - mówi trener drużyny Paweł Turkiewicz. - Zbieramy punkty i myślę, że jesteśmy groźni dla każdego... ale w momencie, kiedy jesteśmy zmobilizowani.
O co dokładnie chodzi opiekunowi GTK? O pierwsze połowy, a przede wszystkim wejścia w mecz. Z Asseco i TBV Startem pierwsze minuty były fatalne. - W drugich połowach to jakoś wygląda, bo początki są złe i naprawdę moglibyśmy zaczynać lepiej - dodaje.
Pomimo faktu, że lublinianie mieli nawet 11 punktów przewagi w pierwszej kwarcie, GTK zdołało niemal w całości odrobić straty jeszcze przed przerwą. Po zmianie stron gliwiczanie przejęli spotkanie. - W drugiej połowie była bardzo dobra obrona, którą poparliśmy dobrą i mądrą ofensywą. Mieliśmy skuteczność, trafialiśmy z dystansu mając 50 procent w tym elemencie - komentuje trener.
- Widać też, że gramy zespołowo mając 21 asyst. To dobra informacja dla zawodników. Widzą oni, że to co robimy ma sens i przynosi efekty. Mamy jeszcze kilka meczów przed sobą i bijemy się dalej - zakończył.
Już w najbliższy weekend do Gliwic zawita aktualny mistrz Polski Stelmet Enea BC Zielona Góra.
ZOBACZ WIDEO Joanna Jóźwik walczy z kontuzją. Biega "podwieszona"