Newspix / Piotr Matusewicz / Na zdjęciu: koszykarze Arki Gdynia

EBL. Arka Gdynia stoi nad przepaścią. Zwycięstwo albo śmierć

Jakub Artych

Najlepsza drużyna rundy zasadniczej Energa Basket Ligi napotkała duży opór ze strony Legii Warszawa. Arka Gdynia rozegra w niedzielę najważniejszy mecz w tym sezonie.

Do Warszawy koszykarze Arki Gdynia mieli przyjechać na jedno spotkanie, a potem spokojnie przygotowywać się do rywalizacji z Anwilem Włocławek. Nic z tego. Nie dość, że ekipa z Trójmiasta przedłużyła swój pobyt w stolicy o dwa dni, to na dodatek wyjechała z niej w fatalnych nastrojach.

W rywalizacji Arki z Legią mamy remis 2:2. Podopieczni Przemysława Frasunkiewicza celują w mistrzostwo Polski i kolejna wpadka z Legią będzie dla nich wielkim rozczarowaniem.

- Zagraliśmy kolejny słaby mecz. Przegraliśmy zbiórkę dość wyraźnie - tłumaczy szkoleniowiec Arki. - To jest koszykówka, trzeba trafić do kosza, bardzo słabo nam to wychodzi. Zaczynamy popełniać bardzo głupie błędy, jesteśmy niecierpliwi, a Legia grając cierpliwie od samego początku, rozpędza się i potem trafia ciężkie rzuty - dodaje.

Frasunkiewicz po czwartkowym meczu na Bemowie (94:100) bardzo mocno chwalił przede wszystkim Jakuba Karolaka, który zdobył aż 31 punktów. We wcześniejszych spotkaniach nie było gorzej: 26 i 32 "oczka".

Zobacz także:
Szykują się wielkie transfery w NBA. Gwiazdy mogą zmienić kluby
"Hosley zamordował Stelmet". Zespołowy Anwil też morduje

- Kuba Karolak trafia niesamowite rzuty. Miałem okazję brać udział w rozgrywkach Euroligi i to jest ten poziom - on na pełnej szybkości wychodzi po zasłonie, leci w bok, rzuca z ręką na twarzy, a piłka wpada właściwie bez dotknięcia obręczy. To jest najwyższy poziom, lepiej się nie da - dodaje.

Decydujące starcie Arki Gdynia z Legią Warszawa odbędzie się w niedzielę w Trójmieście. - Jedziemy do Gdyni wygrać kolejny mecz - przyznaje Mariusz Konopatzki.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa" odc. 10: Legia i Lechia nie chcą mistrzostwa? [cały odcinek] 

< Przejdź na wp.pl