Getty Images / Abbie Parr / Na zdjęciu: Damian Lillard

NBA All-Star Weekend. Damian Lillard kontuzjowany, opuści cały Weekend Gwiazd

Wojciech Bielewicz

W samej końcówce pojedynku przeciwko Memphis Grizzlies, Damian Lillard doznał kontuzji pachwiny, która zmusiła go do przedwczesnego zakończenia spotkania. Lider Portland Trail Blazers potwierdził też, że nie weźmie udziału w Weekendzie Gwiazd.

W niezwykle ważnym pojedynku drużyn z miejsc 8-9 w tabeli konferencji zachodniej, Portland Trail Blazers (25-31) nie zdołali pokonać Memphis Grizzlies (28-26) i przegrali bezpośrednie starcie 104-111.

Na domiar złego, w 44. minucie meczu, po agresywnej próbie wejścia pod kosz, kontuzji pachwiny doznał Damian Lillard. Lider zespołu chwilę później celowo sfaulował swojego rywala, aby trener mógł dokonać zmiany. Lillard nie wrócił już do gry, a zawodnika czeka teraz badanie rezonansem magnetycznym. 

- Od razu po tej akcji czułem, że naciągnąłem pachwinę. Ból był dość mocny, więc nie było żadnego sensu, abym grał z nim dalej. Poprosiłem o zmianę, wykonaliśmy ze sztabem medycznym kilka potrzebnych ćwiczeń, a oni potwierdzili moje obawy. Najważniejsze jest teraz, abym wrócił do gry silniejszy, bo przed nami najważniejszy etap sezonu i walka o wejście do play-off - mówił po meczu w szatni zespołu Lillard.

Zawodnik Blazers potwierdził jednocześnie, że kontuzja powoduje, że nie weźmie on udziału w nadchodzącym Weekendzie Gwiazd (14-16 lutego). Lillard miał wystąpić w konkursie rzutów za trzy punkty oraz w Meczu Gwiazd. Damian publicznie wskazał od razu, że w jego miejsce powinien wejść ktoś, kto bardzo na to zasługuje. W tym miejscu padło nazwisko Devina Bookera, zawodnika Phoenix Suns. Ciekawe, jak zareaguje na to Adam Silver i czy Lillard nie postawił przypadkiem komisarza przed faktem dokonanym.

Najbliższe spotkanie Blazers rozegrają w nocy z piątku na sobotę (21/22 lutego) przeciwko New Orleans Pelicans

Czytaj także: NBA. Brooklyn Nets przerwali serię Toronto Raptors! Los Angeles Lakers wygrali po dogrywce

Czytaj także: NBA. Niewiarygodna seria Damiana Lillarda. Jest pierwszym graczem w historii z takimi liczbami

ZOBACZ WIDEO Nie żyje Kobe Bryant. "Odszedł ktoś większy, ktoś kto działał na całe pokolenia i generacje młodych zawodników."
 

< Przejdź na wp.pl