NBA. Brooklyn Nets przerwali serię Toronto Raptors! Los Angeles Lakers wygrali po dogrywce

PAP/EPA / LARRY W. SMITH / Na zdjęciu: Joe Harris (z prawej)
PAP/EPA / LARRY W. SMITH / Na zdjęciu: Joe Harris (z prawej)

Toronto Raptors wygrali 15 meczów z rzędu, ale na tym koniec. Ich pogromcami okazali się Brooklyn Nets. Ciekawie było w Denver, gdzie Lakers wygrali po dogrywce.

Toronto Raptors w trzech poprzednich starciach pokonywali Brooklyn Nets. Jednak tym razem, przy ich czwartym bezpośrednim spotkaniu, lepsi okazali się nowojorczycy. Mistrzowie NBA chcieli przedłużyć pasmo sukcesów i udać się na Weekend Gwiazd w świetnych humorach, ale finalnie ich rekordowa seria zakończyła się na piętnastu zwycięstwach z rzędu.

Gospodarze z hali Barclays Center prowadzili do przerwy 52:40, a po zmianie stron potwierdzili wyższość nad "Dinozaurami". Caris LeVert rzucił 20 punktów, Joe Harris 19, a Spencer Dinwiddie miał 17 "oczek" oraz dziewięć asyst, a Nets triumfowali 101:91.

- Nie graliśmy dobrze. To proste - wypowiadał się po meczu rozgrywający Raptors Kyle Lowry, który skompletował triple-double złożone z 12 punktów, 11 zbiórek oraz 12 asyst, ale trafił tylko 4 na 13 oddanych rzutów z gry. - Daliśmy im poczuć się pewnie, złapali odpowiedni rytm i nas pokonali. To tylko jeden mecz - dodawał Lowry (za ESPN).

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: w Azji grali mecz na wodzie. Było jak w meczu Polska - Niemcy na MŚ 1974

Goście w tym meczu na 90 oddanych prób z pola, wykorzystali zaledwie 34. Serge Ibaka dorzucił 28 punktów, Fred VanVleet miał ich 22, aczkolwiek drużynie z Kanady zabrakło wsparcia rezerwowych. Ci wszyscy razem dostarczyli Raptors tylko dziewięć "oczek". Kanadyjczycy mimo wszystko mogą być z siebie dumni, bo bilans 40-15 przed przerwą na All-Star Weekend to więcej, niż ktokolwiek przed sezonem po odejściu Kawhiego Leonarda by się spodziewał.

D'Angelo Russell zadebiutował przed kibicami w Minnesocie, razem z Karlem-Anthonym Townsem rozdali kibicom w sumie dwa tysiące biletów na mecz z Charlotte Hornets. To miało być święto koszykówki w Minneapolis i przez trzy pierwsze kwarty fani w hali Target Center mieli powody do zadowolenia, bo ich drużyna prowadziła.

Wszystko zmieniło się w ostatnich 12 minutach, które Hornets zwyciężyli w stosunku 34:21, a co za tym idzie, całe spotkanie 115:108. Russell pod nieobecność kontuzjowanego Townsa zdobył 26 punktów oraz 11 asyst.

Utah Jazz po przeciętnej pierwsze połowie, zwiększyli obroty w drugiej i pokonali Miami Heat 116:101. Koszykarze z Salt Lake City odnieśli czwarty z rzędu, a 36. sukces w sezonie. Donovan Mitchell rzucił 26 punktów, a ich środkowy, Rudy Gobert zapisał przy swoim nazwisku 16 "oczek" i aż 20 zbiórek.

Miami dopadł mały kryzys, zespół z Florydy opuszczał parkiet na tarczy czwarty raz w piątym swoim ostatnim występie. Jazzmani zdominowali Heat pod tablicami, bo zebrali aż 53 piłki przy 37 rywali.

Giannis Antetokounmpo opuścił środowy mecz z powodów osobistych, ponieważ niedawno został ojcem, a jego Milwaukee Bucks walczyli w Indianapolis. Było to bardzo ważne spotkanie dla Pacers, którzy chcieli odbić się od dna w postaci sześciu porażek z rzędu. To im się udało, bo podopieczni Nate'a McMillana zwyciężyli 118:111. Kapitalny był przede wszystkim TJ Warren, autor 35 punktów. Skrzydłowy trafił 16 na 19 oddanych rzutów z gry.

LeBron James nie trafił rzutu na wygraną w regulaminowym czasie, ale Los Angeles Lakers w dogrywce dokończyli dzieła i ograli Denver Nuggets 120:116. Bohaterem purpurowo-złotych okazał się Anthony Davis, który dwa razy trafił za trzy i doprowadził do wyniku 119:116 na niewiele ponad dwie i pół minuty do końca spotkania.

Lakers dobrze bronili, a Nikola Jokić nie mógł skończyć swoich akcji. Serb w kluczowej akcji podał prosto w ręce Kentaviousa Caldwell-Pope'a, co doprowadziło Nuggets do siódmej u siebie, a 17. porażki w sezonie. James zdobył dla drużyny z Hollywood 32 punkty, 12 zbiórek oraz 14 asyst, a Davis miał 33 punkty i 10 zbiórek.

Czytaj także: Posiłki dla Doncicia i Porzingisa. Michael Kidd-Gilchrist wzmacnia Dallas Mavericks

Czytaj także: Iguodala wrócił do Golden State. Curry i Thompson zagrali w papier, kamień, nożyce o to, kto wygłosi mowę

Wyniki:

Cleveland Cavaliers - Atlanta Hawks 127:105 (33:19, 32:29, 33:32, 29:25)
(Thompson 27, Nance Jr. 23, Sexton 23, Porter Jr. 18 - Young 27, Collins 23, Reddish 16)

Orlando Magic - Detroit Pistons 116:112 po dogrywce (32:20, 27:35, 28:26, 21:27, 8:4)
(Gordon 25, Fultz 22, Vucevic 19, Fournier 19 - Wood 26, Maker 18, Snell 16)

Brooklyn Nets - Toronto Raptors 101:91 (23:19, 29:21, 23:25, 26:26)
(LeVert 20, Harris 19, Dinwiddie 17 - Ibaka 28, VanVleet 22, Siakam 16)

Indiana Pacers - Milwaukee Bucks 118:111 (34:20, 34:25, 14:26, 36:40)
(Warren 35, Brogdon 17, Sabonis 15 - DiVincenzo 19, MIddleton 17, Bledsoe 15)

New York Knicks - Washington Wizards 96:114 (24:25, 26:21, 23:31, 23:37)
(Randle 21, Payton 19, Barrett 16 - Beal 30, Bertans 16, Bonga 13)

Memphis Grizzlies - Portland Trail Blazers 111:104 (31:27, 36:36, 25:19, 19:22)
(Clarke 27, Morant 20, Valanciunas 12, Melton 12 - McCollum 23, Simons 22, Lillard 20)

Minnesota Timberwolves - Charlotte Hornets 108:115 (36:28, 30:22, 21:31, 21:34)
(Beasley 28, Russell 26, Hernangomez 16 - Graham 28, Monk 25, Bridges 20)

Dallas Mavericks - Sacramento Kings 130:111 (32:28, 31:24, 33:25, 34:34)
(Doncic 33, Porzingis 27, Hardaway Jr. 19 - Hield 22, Fox 16, Bazemore 15)

Phoenix Suns - Golden State Warriors 112:106 (34:24, 24:26, 29:26, 25:30)
(Booker 27, Oubre Jr. 15, Bridges 14 - Wiggins 27, Chriss 18, Pargo 15)

Utah Jazz - Miami Heat 116:101 (25:28, 22:24, 32:22, 37:27)
(Mitchell 26, Bogdanovic 22, Clarkson 21 - Butler 25, Robinson 18, Crowder 15)

Denver Nuggets - Los Angeles Lakers 116:120 po dogrywce (31:23, 24:38, 32:23, 24:27, 5:9)
(Murray 32, Jokic 22, Grant 15 - Davis 33, James 32, Howard 14)

Komentarze (0)