Getty Images / Bettmann / Contributor / Na zdjęciu: Michael Jordan w starciu z Detroit Pistons

Kto z dzisiejszej NBA poradziłby sobie w czasach Jordana? Magic Johnson wymienia

Patryk Pankowiak

Michael Jordan zdobył w latach dziewięćdziesiątych sześć mistrzostw NBA. Którzy zawodnicy z dzisiejszej ligi daliby sobie radę w tamtej, fizycznej koszykówce?

"Kto poradziłby sobie w erze Michaela Jordana?" - zapytał we wtorek Magica Johnsona w programie "SportsCenter" pracujący dla ESPN Stephen A. Smith. Legenda Los Angeles Lakers nie miała problemu z odpowiedzią.

- To dla mnie naprawdę łatwe - rozpoczął Magic Johnson. - Zacznijmy od LeBrona Jamesa, następnie KD (Kevin Durant; przyp. red), bez wątpliwości. Uważam, że ten facet potrafiłby zdobywać punkty w każdej erze, prawda? - kontynuował słynny były rozgrywający "Jeziorowców".

- Myślę, że Stephen Curry mógłby rzucać tak, jak rzuca teraz, ponieważ uwielbiam oglądać go w akcji i doceniam jego umiejętności - wskazał na gwiazdę Golden State Warriors jako trzeciego, który poradziłby sobie w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych Johnson.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy zabraknie pieniędzy na polski sport? "Liczę na to, że budżet ministerstwa sportu będzie wyglądał tak samo" 

- Prawdopodobnie zdecyduję się też na wybór Anthony'ego Davisa oraz Greek Freaka (Giannis Antetokounmpo; przyp. red) - dodawał 60-latek. - Ci faceci zdecydowanie mogliby grać w moich czasach. Nie tylko oni, bo inni również, ale ja zdecydowałem się w pierwszej kolejności na wybór takiej piątki - zaznaczał Johnson. 

Szczególną uwagę w wyborach Magica trzeba zwrócić uwagę na osobę Curry'ego. Johnson jest więc odmiennego zdania, niż Shaquille O'Neal, który niedawno powiedział, że Stephen i jego Golden State Warriors nie poradziliby sobie w jego erze i nie byliby wtedy pretendentami do mistrzostwa. 

Jeśli Magic Johnson, pięciokrotny mistrz NBA z Los Angeles Lakers wierzy, że Stephen Curry mógłby być gwiazdą także w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, czemu mielibyśmy w to wątpić?

W przeszłości niscy zawodnicy także robili wielkie kariery. Pierwszym, który przychodzi na myśl jest Isiah Thomas, zadziorny rozgrywający Detroit Pistons. Mierzący 185 centymetrów Thomas 12 razy wystąpił w  Meczu Gwiazd, wygrał dwa mistrzostwa NBA i został wybrany do Galerii Sław. 

Czytaj także: Astronomiczna kwota za buty Michaela Jordana. Ktoś zapłacił aż 560 tysięcy dolarów!
Stephen Curry o wznowieniu rozgrywek NBA. "To będzie szaleństwo" 

< Przejdź na wp.pl