PAP/EPA / TANNEN MAURY / Na zdjęciu: De'Aaron Fox (z prawej)

NBA. Kolejne problemy Sacramento Kings. De'Aaron Fox kontuzjowany

Dawid Siemieniecki

Nie tylko Brooklyn Nets mają spore kłopoty ze swoim składem przed restartem sezonu ligi NBA. Duże problemy są również w ekipie Sacramento Kings. W dodatku w zespole trudno o odpowiednią dyscyplinę.

Brooklyn Nets bez wątpienia można uznać zespołem, który dopadł największy pech przed restartem sezonu w lidze NBA. W wyniku nie tylko koronawirusa, ale i również wcześniejszych kontuzji, ekipa z Nowego Jorku jest obecnie strasznie przetrzebiona. Gdyby tego było mało, jeden z graczy, który miał łatać dziury w składzie - Michael Beasley - też jest chory na COVID-19.

Powoli podobna sytuacja następuje również w szeregach Sacramento Kings. Drużyna z Kalifornii jeszcze w czerwcu informowała o trójce graczy z koronawirusem. Byli to Buddy Hield, Jabari Parker oraz Alex Len. Ostatnim zakażonym zawodnikiem w ekipie "Królów" jest z kolei Harrison Barnes. A żeby tego było mało, na treningu skręcenia lewej kostki doznał jeszcze rozgrywający De'Aaron Fox.

Kontuzja 22-letniej jedynki zespołu z Sacramento nie powinna okazać się bardzo poważna. Jego stan zostanie poddany ponownej ocenie za 7-10 dni, co nie zmienia faktu, że najprawdopodobniej opuści on cały okres przygotowawczy, co już i tak bardzo utrudni sytuację wewnątrz ekipy trenerowi Luke'owi Waltonowi. Do pełni zdrowia doszedł już natomiast Hield, co z pewnością może cieszyć fanów Kings.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pokazali, jak na nartach skakać do wody 

Innym problemem w organizacji można jednak nazwać brak odpowiedniej dyscypliny. Jabari Parker, krótko po tym, gdy zakaził się SARS-CoV-2, zamiast odbywać obowiązkową kwarantannę, widziany był z... rakietą tenisową na świeżym powietrzu, w dodatku bez maseczki na twarzy (więcej tutaj >>).

Z kolei ostatnio, już w Orlando, zasad bezpieczeństwa nie dotrzymał Richaun Holmes. Podkoszowy zdecydował się zamówić jedzenie na wynos, co wymagało od niego przekroczenia "bańki", czyli strefy, w której mogą się poruszać koszykarze. Efekt? Osiem dni przymusowej kwarantanny.

W momencie zawieszenia obecnego sezonu, Sacramento Kings - z bilansem 28-36 - zajmowali dopiero 11. miejsce w konferencji zachodniej, jednak nadal mają szanse na awans do fazy play-off. Będzie im o to jednak niezwykle trudno, jeśli do wznowienia rozgrywek nie przystąpią w pełnym składzie, gdyż do ósmych Memphis Grizzlies (32-33) mają wyraźną stratę.

Czytaj także:
Charles Barkley ostro o walce, którą NBA podjęła w kwestii nierówności rasowych >>

< Przejdź na wp.pl