PAP/EPA / Toms Kalnins / Na zdjęciu: Aleksander Balcerowski (z piłką)

Mogliśmy rzucić jeszcze większe wyzwanie Litwinom. Te elementy były kluczowe

Krzysztof Kaczmarczyk

Litwini zamknęli Polakom drzwi na pokład samolotu do Tokio. Nasi koszykarze nie zagrają po 31 latach na igrzyskach olimpijskich. - Staraliśmy się na różne sposoby, ale ciężko było wrócić - komentuje porażkę trener Mike Taylor.

W półfinale turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich, który od 29 czerwca odbywa się w Kownie, Biało-Czerwoni przegrali z gospodarzem imprezy 69:88.

Reprezentacja Polski równorzędnym rywalem dla faworyta była jedynie w pierwszej połowie. - Jestem dumny z tego, jak walczyliśmy. Podjęliśmy wyzwanie. Szanuję to wielkie zaangażowanie - przyznał po meczu Mike Taylor.

Schodząc do szatni Litwini prowadzili tylko 46:45. Po zmianie stron mocno poprawili jednak defensywę - w trzeciej kwarcie Polacy zdobyli zaledwie 6 "oczek", a rywale uciekli na dwucyfrowy dystans.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: prawdziwe czary! Niesamowity popis Polaków 

- W trzeciej kwarcie dobrze broniliśmy, ale sami mieliśmy problemy ze zdobywaniem punktów. Nie trafiliśmy kilku łatwych rzutów, nie potrafiliśmy wykończyć naszych akcji - dodał amerykański szkoleniowiec.

- Staraliśmy się na różnie sposoby zrobić cokolwiek, ale nie wychodziło. Daliśmy im zbudować przewagę, przejęli kontrolę nad meczem i ciężko było wrócić - kontynuował.

Gdzie Taylor widział największe problemy? - Ponownie uważam, że powinniśmy byli zrobić lepszą robotę atakując obręcz i lepiej bronić strefy podkoszowej. Niezwykle istotną kwestią była zbiórka - tłumaczy. Na tablicach Litwini nas "zabili" - wygrali w tym elemencie 38:20.

- To nie tylko zadanie dla wysokich, ale dla całego zespołu. Dwa kluczowe elementy w tym meczu to kończenie akcji i defensywna zbiórka. Te rzeczy mogły sprawić, że rzucilibyśmy jeszcze większe wyzwanie - dodał.

Polacy w Kownie - przed porażką z Litwą - wygrali z Angolą (83:64), a potem dostali lekcję od Słoweńców (77:112). - To dla nas kolejne fantastyczne doświadczenie. Zwłaszcza mecze ze Słowenią czy Litwą - przyznał Taylor.

Dodał, że to wszystko zaprocentuje w przyszłości. - Jestem dumny z tego, co zrobiliśmy tego lata. To wielki progres i krok do przodu. Daliśmy z siebie wszystko, musimy wziąć tą lekcję i czerpać z niej jak najwięcej - zakończył.

Zobacz także:

Niespełnione marzenie polskich koszykarzy. Igrzyska odjechały

Wyjaśniła się przyszłość Waczyńskiego! Polak pozostaje w najlepszej lidze Europy

< Przejdź na wp.pl