Getty Images / Yong Teck Lim / Na zdjęciu: Joanna Jędrzejczyk

"Za to szacunek po wsze czasy". Tak eksperci zareagowali na decyzję Jędrzejczyk

Krzysztof Kaczmarczyk

Nie udał się rewanż Joannie Jędrzejczyk z Weili Zhang. Polka została znokautowana w drugiej rundzie. Na tym nie koniec, bowiem po wszystkim ogłosiła, że kończy karierę.

To nie tak miało wyglądać. Joanna Jędrzejczyk wróciła do oktagonu po 27 miesiącach. Była doskonale przygotowana, ale to Chinka ponownie okazała się lepsza.

W drugiej rundzie Polka nadziała się na potworny "backfist" rywalki i wylądowała na deskach. To był koniec.

- Chciałam powiedzieć, że przechodzę na sportową emeryturę. Dziękuję za to, że otrzymałam szansę - powiedziała po wszystkim dziękując całej organizacji z szefem Dana White'm na czele, którego nawet... przeprosiła, że zawiodła.

"K****" - krótko, ale dosadnie, porażkę JJ skomentował Jan Błachowicz.

"Bez Ciebie polskie MMA nie byłoby tu, gdzie jest" - dodał dziennikarz WP SportoweFakty Artur Mazur.

"Królowa na zawsze" - skomplementował "koleżankę po fachu" Łukasz "Juras" Jurkowski.

"Umieściła Polskę na mapie światowego MMA. Za to szacunek po wsze czasy" - napisał Patryk Prokulski z TVP Sport.

"Na zawsze WIELKA Joaśka kończy karierę w UFC" - skwitował wszystko Przemysław Garczarczyk.

Zobacz także:
To koniec. Joanna Jędrzejczyk zakończyła karierę po rewanżowej walce z Weili Zhang
Jędrzejczyk i Zhang zachwyciły świat. To była cudowna reklama MMA

< Przejdź na wp.pl