Materiały prasowe / KSW / Na zdjęciu: Aleksandar Ilić

KSW 47. Aleksandar Ilić utarł nosa niedowiarkom. "Wszyscy we mnie wątpiliście"

Waldemar Ossowski

Aleksandar Ilić (11-2) na KSW 47 brutalnie znokautował Damiana Janikowskiego, uciszając polskich fanów w Atlas Arenie. "Joker" po gali nie udzielił żadnego wywiadu przedstawicielom mediów. Teraz wiemy, dlaczego.

30-latek z Belgradu w starciu z Damianem Janikowskim był skazywany na porażkę. Dla utytułowanego zapaśnika walka z bardziej doświadczonym Serbem miała być odbiciem po porażce z Michałem Materlą i powrotem na zwycięskie tory w KSW. 

Polak świetnie rozpoczął pojedynek i kilka razy efektownie rzucił Aleksandarem Iliciem o matę, prezentując cały arsenał technik zapaśniczych. W 3. rundzie Janikowski dał się jednak zaskoczyć rywalowi i otrzymał soczyste kopnięcie prosto w szczękę, po którym nieprzytomny padł na deski. 

Zobacz także: Hitowe walki na gali DSF 21 w Mysłowicach

Ilić, wyraźnie zbudowany zwycięstwem w Łodzi, postanowił na znak protestu nie udzielać wywiadów przedstawicielom mediów, twierdząc, że przed galą nikt nie wyrażał zainteresowania jego osobą. 

"Joker" na Instagramie przekazał kilka słów podsumowania odnośnie debiutu w KSW. "Wszyscy we mnie wątpiliście! Tylko ja, kilku bliskich przyjaciół, towarzysze, mój trener, mój menadżer i moja rodzina wierzyliśmy, że mogę to zrobić! Martinie Lewandowski, dziękuję za tę szansę. Ta noc była niesamowita!" - napisał Ilić.

Zobacz także: Kowalkiewicz zdradziła termin zakończenia kariery

Obecnie rekord zawodowy Serba to 11 wygranych i 2 porażki. Reprezentant Phuket Top Team jest niepokonany od ponad dwóch lat w MMA.

ZOBACZ WIDEO: Wielka walka przed Błachowiczem? "Codziennie rano odświeżam skrzynkę mailową!" 

< Przejdź na wp.pl