WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: gala Fame MMA

Fame MMA czy KSW - kto płaci więcej? Andrzej Kostyra rozwiał wątpliwości. "To jest przepaść"

Michał Fabian

Federacja Fame MMA coraz śmielej poczyna sobie na rynku, a jej gale budzą spore zainteresowanie. Jednak pod względem finansowym nie może się równać z liderem - KSW.

Pierwsza gala Fame MMA odbyła się w czerwcu 2018 r. Walki celebrytów, youtuberów czy uczestników reality show przyciągnęły do hal i przed telewizory sporą grupę kibiców. Pojedynki z udziałem m.in. Marcina Najmana czy Piotra Witczaka (Bonus BGC) cieszą się dużym zainteresowaniem, a federacja Wojciecha Goli i Krzysztofa Rozpary rośnie w siłę.

Czy zatem Fame MMA może zagrozić liderowi na rynku - federacji KSW? Głos w tej sprawie zabrał Andrzej Kostyra. Znany dziennikarz i komentator bokserski porównał możliwości finansowe obu federacji. Zdradził, ile mogą zarobić za walkę największe gwiazdy.

- To jest po prostu przepaść - uciął spekulacje Kostyra. - Rozmawiałem z Maciejem Kawulskim (współwłaściciel KSW - przyp. red.). Mówi, że już kilka lat temu pękła u nich granica 1,5 mln złotych. W umowach zawodnicy mają zagwarantowany procent od sprzedaży pay-per-view - dodał.

ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (on tour). KSW 53. Izu Ugonoh wejdzie do klatki i zadebiutuje na gali KSW 54! "Kontrakt już podpisany" 

Na takie gaże bohaterowie gal Fame MMA nie mogą liczyć. Zdaniem Kostyry w tej federacji nie została jeszcze przekroczona granica pół miliona złotych.

- KSW jest najsilniejsze w Europie, potem jest reszta. Fame MMA jest drugie w tabeli - podsumował Andrzej Kostyra w programie Q&A na YouTube.

5 września w Częstochowie ma odbyć się gala Fame MMA 7. Z kolei KSW planowało zorganizować galę 8 sierpnia (KSW 54), ale została ona przełożona na późniejszy termin.

Czytaj także: Fame MMA 7. Arkadiusz "Aroy" Tańcula zmierzy się z Piotrem "Tyborim" Tyburskim (wideo)
Czytaj także: Artur Szpilka w... Fame MMA? Jego promotor mówi, że to realny scenariusz

< Przejdź na wp.pl