Prima Aprilisowa taksówka Adama Małysza (wideo)

Andrzej Prochota

Pierwszy dzień kwietnia dla niektórych pasażerów warszawskiej taksówki był wyjątkowy. Auto zostało bowiem prowadzone przez samego Adama Małysza! Przejazd taką taksówką był bezpłatny.

Najpierw Adam Małysz poprowadził "zwykłą" taksówkę. Początkowo pasażerowie nie rozpoznali, kto siedział za kierownicą. Były skoczek narciarski starał się naprowadzać swoich rozmówców np. opowiadając o swoim pobycie w Vancouver podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Następnie Małysz zasiadł za kierownicą swojego auta, którym wystartował w Rajdzie Dakar. Wiele osób było zdziwionych w momencie podjechania takiej "taksówki". - Czuję się jak w statku kosmicznym - powiedziała jedna z pasażerek. Największe emocje były jednak poza miastem, na błotnym terenie.

- Nawet jeśli ktoś pytał, czy to ja, moim zadaniem było zaprzeczyć. A poza tym, starałem się prowadzić z pasażerami rozmowy. Woziłem ich przeważnie z portu lotniczego do miasta. To byli głównie przyjezdni. Z Gdańska, z Krakowa. Zaskoczyła mnie otwartość, że tak chętnie opowiadają kierowcy o swoich sprawach osobistych - powiedział Małysz na łamach Super Expressu.

< Przejdź na wp.pl