Getty Images / Mikolaj Barbanell / Na zdjęciu: piłkarze Stali Mielec

A jednak! Poznaliśmy dwóch spadkowiczów z ekstraklasy

Tomasz Galiński

Niezwykłą dramaturgię miał niedzielny mecz Stali Mielec ze Śląskiem Wrocław. Goście prowadzili po golu Roberta Picha, ale w ostatniej akcji meczu gola na wagę remisu strzelił Mateusz Matras. Dzięki temu Stal jest pewna utrzymania w PKO Ekstraklasie!

Ambitnie grający zespół Stali Mielec po raz kolejny wspiął się na wyżyny umiejętności. Ten mecz nie układał się po ich myśli, a przy odrobinie skuteczności Śląsk Wrocław mógł, a nawet powinien "zamknąć" zawody dużo wcześniej. Tak się jednak nie stało i w piątej minucie doliczonego czasu gry Mateusz Matras celną główką po dośrodkowaniu z rzutu rożnego wprawił w euforię kibiców Stali. Ten gol oznacza, że zespół z Mielca utrzymał się w PKO Ekstraklasie.

Jednocześnie wynik w Mielcu oznacza jeszcze jedno - do Fortuna I ligi już definitywnie spadają Górnik Łęczna i Bruk-Bet Termalica Nieciecza. Spadnie też Wisła Kraków, jeśli przegra z Radomiakiem Radom.

Piłkarze Śląska mają czego żałować, bo mieli utrzymanie na wyciągnięcie ręki. Prowadzili od 16. minuty po golu Roberta Picha, dla którego było to pierwsze trafienie od... 30 października. Czekał więc na kolejne nie ponad pół roku. Wydawało się, że ten gol da Śląskowi utrzymanie, ale jak się okazało, wrocławianie muszą się jeszcze uzbroić w cierpliwość.

To aż nieprawdopodobne, że Śląsk tego meczu nie wygrał. Szczególnie w drugiej połowie miał przynajmniej cztery fantastyczne kontrataki w przewadze liczebnej, jednak rzadko udawało się wrocławianom oddać strzał. Najbliżej powodzenia był rezerwowy Fabian Piasecki, lecz po jego strzale piłka odbiła się od słupka. Stal czasami się odgryzała, ale nic nie wskazywało na to, że jest w stanie doprowadzić do remisu. A jednak.

Inna sprawa, że mecz mógł potoczyć się zupełnie inaczej, gdyby w 2. minucie lepiej przymierzył Maciej Domański. Trafił jednak tylko w poprzeczkę. Początek meczu był bardzo intensywny, oba zespoły chciały jak najszybciej wyjść na prowadzenie, ale udało się to Śląskowi. I to w bardzo ładnym stylu - najpierw świetnym prostopadłym podaniem popisał się Mark Tamas, Dennis Jastrzembski urwał się defensywie Stali, zagrał wzdłuż pola karnego, a Pich posłał piłkę do siatki.

Stal? Miała parę szans, natomiast to ewidentnie nie był dzień Oskara Zawady, który miał problem nie tyle z wykończeniem sytuacji, co z dobrym przyjęciem piłki. Na koniec jednak nikt w Mielcu raczej nie będzie miał do niego pretensji, bo Stal zostaje w lidze na kolejny sezon.

Stal Mielec - Śląsk Wrocław 1:1 (0:1)
0:1 Robert Pich 16'
1:1 Mateusz Matras 90+5'

Składy:

Stal: Bartosz Mrozek - Mateusz Żyro, Bożidar Czorbadżijski (65' Konrad Wrzesiński), Mateusz Matras, Marcin Flis, Krystian Getinger - Maksymilian Sitek, Maciej Urbańczyk (65' Dominik Steczyk), Grzegorz Tomasiewicz (81' Marcin Budziński), Maciej Domański - Oskar Zawada.

Śląsk: Matus Putnocky - Patryk Janasik, Wojciech Golla, Mark Tamas, Dino Stiglec - Robert Pich (77' Victor Garcia), Petr Schwarz, Krzysztof Mączyński (25' Waldemar Sobota), Patrick Olsen (77' Diogo Verdasca), Dennis Jastrzembski (77' Marcel Zylla) - Erik Exposito (59' Fabian Piasecki).

Żółte kartki: Getinger, Domański, Matras (Stal) oraz Exposito, Mączyński, Tamas, Victor Garcia, Golla, Sobota, Piasecki (Śląsk).
Czerwona kartka: Victor Garcia 90+2' (Śląsk), za drugą żółtą.

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).

Tabela Terminarz
CZYTAJ TAKŻE:
Złe informacje dla Lecha Poznań! Na tych rywali może trafić w Lidze Mistrzów
Duma w Gdańsku, lekkie rozczarowanie w Szczecinie

ZOBACZ WIDEO: Co dalej z Kubą Świerczokiem? Tajemnica nagłego zniknięcia reprezentanta Polski 

< Przejdź na wp.pl