Materiały prasowe / Na zdjęciu: Mateusz Borek

Dolał oliwy do ognia. Borek włączył się do burzy wokół Bońka i Papszuna

Łukasz Witczyk

W ostatnich dniach głośno jest o wymianie zdań pomiędzy Zbigniewem Bońkiem i Markiem Papszunem. Byłego prezesa PZPN na antenie "Kanału Sportowego" bronił Mateusz Borek.

Wszystko zaczęło się od słów Marka Papszuna na temat tego, że nie zazdrości Lechowi Poznań napiętego terminarza. Mistrzowie Polski z racji występów w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy grają co trzy dni i mają mało czasu na odpoczynek. To przekłada się też na formę w PKO Ekstraklasie.

Na słowa trenera Rakowa Częstochowa zareagował były prezes PZPN Zbigniew Boniek. Skrytykował szkoleniowca, mówiąc o mentalności trenera. Papszun odniósł się do opinii Bońka i powiedział, że nie jest on trenerskim autorytetem. Przypomniał też mecz z Łotwą za kadencji Bońka jako selekcjonera reprezentacji Polski.

Wypowiedź Papszuna nie wszystkim się spodobała. Zareagował na nią Mateusz Borek, który stanął w obronie byłego prezesa PZPN, który obecnie piastuje stanowisko wiceprezydenta UEFA.

- "Zibi" lubi zaczepić, jak to "Zibi". Gdyby Marek na tę zaczepkę odpowiedział w sposób: "panie Zbyszku, szanuję, wielkim piłkarzem pan był, wygrywał pan puchary, grał pan co 3 dni. Ma pan rację. To musimy nadrobić". Nic by się nie stało, byłoby uspokojenie - stwierdził Borek w "Kanale Sportowym".

Wszystko wskazuje jednak na to, że - przynajmniej na ten moment - nieporozumienia pomiędzy Bońkiem i Papszunem to już przeszłość i żaden z nich nie zamierza wracać do wymiany zdań w mediach.

Czytaj także:
Wyjątkowy mecz Barcelony. To rekord Ligi Mistrzów
Niemcy pod wrażeniem słów Lewandowskiego

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: za to kochamy brazylijski futbol. Ale to zrobił!
 

< Przejdź na wp.pl