Getty Images / Franz Kirchmayr / Na zdjęciu: piłkarze Bayernu Monachium

Bayern rezygnuje z walki o napastnika. "Nie będzie szalonych rzeczy"

Łukasz Witczyk

Bayern Monachium intensywnie szuka na rynku transferowym zawodnika, który byłby w stanie zastąpić Roberta Lewandowskiego. Na celowniku trenera Thomasa Tuchela był Victor Osimhen. Kwota odstępnego wykluczyła jednak wszystko.

W zeszłym roku Robert Lewandowski opuścił Bayern Monachium i przeniósł się do FC Barcelony. Dla niemieckiego klubu była to bardzo duża strata, gdyż "Lewy" co roku był motorem napędowym ofensywy. W ligowych rozgrywkach regularnie strzelał ponad 30 goli, a Bayern w cuglach zdobywał mistrzostwa Niemiec.

Ten sezon nie jest już tak łatwy jak poprzednie dla monachijskiego zespołu. Bayern walczy o mistrzowski tytuł z Borussią Dortmund i ma nad nią tylko punkt przewagi. Działacze i trener Thomas Tuchel doskonale zdają sobie sprawę z tego, co jest największym problemem. To brak klasowego napastnika.

Dlatego już czynione są starania, by latem wzmocnić ofensywę. Jak poinformowali dziennikarze Tobi Altschaeffl i Christian Falk, na celowniku był Victor Osimhen, który jest jedną z gwiazd SSC Napoli.

ZOBACZ WIDEO: Polak świętuje upragniony tytuł. To powiedział naszemu dziennikarzowi 

Temat transferu upadł jednak szybciej niż się rozpoczął. Osimhen nie będzie nową "dziewiątą" w Bayernie, gdyż cena jego odstępnego to aż 150 milionów euro. "Trener rozumie, że klub nie będzie robił szalonych rzeczy na rynku" - czytamy na Twitterze.

Kto zatem może dołączyć do Bayernu? Numerem jeden jest Randal Kolo Muani z Eintrachtu Frankfurt, ale pod uwagę brany jest jeszcze Harry Kane z Tottenhamu.

Czytaj także:
Włoskie media ujawniły, co wiceprezes Interu zrobił po awansie
Szykuje się potężny transfer w polskiej lidze. Raków wkracza do gry
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

< Przejdź na wp.pl