Instagram / Górnik Łęczna / Górnik Łęczna w rundzie jesiennej w 2023 roku

Fortuna I liga ma nowego lidera. Szalony kwadrans przed przerwą

Sebastian Szczytkowski

Górnik Łęczna krok po kroku przesuwał się w górę tabeli zaplecza PKO Ekstraklasy aż w poniedziałek znalazł się na pierwszym miejscu. Wszystkie gole w wygranym 3:1 meczu z Resovią zdobył między 33. a 44. minutą.

Górnik nie poniósł porażki od początku sezonu, a przed pierwszym gwizdkiem w jego bilansie były po cztery zwycięstwa oraz remisy. Podopieczni Ireneusza Mamrota mogli objąć prowadzenie w tabeli w razie pokonania Resovii. Przeciwnik łęcznian nie radził sobie równie dobrze przed przerwą reprezentacyjną i jest w dolnej połowie tabeli.

Resovia zaatakowała i Adrian Łyszczarz miał szansę na pokonanie Macieja Gostomskiego po dośrodkowaniu. Doświadczony bramkarz tylko obserwował, jak piłka ominęła słupek Górnika. Nie minął kwadrans i Gostomski bronił groźny strzał Rafała Mikulca.

W 23. minucie kolejne przyspieszenie atakującej raz za razem Resovii. Goście wybronili się po stałym fragmencie gry i ruszyli z kontrą, która zakończyła się aż dwoma strzałami celnymi. Z próbami Adriana Łyszczarza i Radosława Kanacha poradził sobie będący w wysokiej formie Maciej Gostomski. Na tym etapie meczu Resovia oddała już pięć strzałów w bramkę Górnika.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz ruszył do ataku. Ostatnia akcja i... Tylko zobacz! 

Resovia nie wykorzystała swoich szans i w 33. minucie niespodziewanie padł gol na 1:0 dla Górnika. Bardzo dobrą akcję na skrzydle przeprowadził Piotr Starzyński, który urwał się obrońcy i wykonał podanie do Karola Podlińskiego. Napastnik Górnika oddał strzał, po którym futbolówka odbiła się od poprzeczki i znalazła się w siatce.

W 38. minucie Górnik ponownie oddał strzał do bramki. Zrobiło się 2:0 dzięki kopnięciu Adama Deji z rzutu wolnego. Łęcznianie długo przymierzali się do wykonania stałego fragmentu gry, zanim znaleźli metodę na pokonanie Branislava Pindrocha. Gospodarze nie mieli dość i w 44. minucie dorzucili gola na 3:0. Egzon Kryeziu podsumował szalony fragment meczu strzałem z rzutu karnego za zagranie ręką Rafała Mikulca.

Druga połowa już bez wielkich emocji. Górnik nastawił się na ostrożne dowiezienie wyniku i radził sobie w obronie. Z kolei Resovia była zniechęcona, skoro z jej ataków nic nie wynikało. Dopiero w doliczonym czasie goście poprawili sobie samopoczucie golem na 1:3 Mateusza Bondarenki.

Górnik Łęczna - Resovia 3:1 (3:0)
1:0 - Karol Podliński 33'
2:0 - Adam Deja 38'
3:0 - Egzon Kryeziu (k.) 44'
3:1 - Mateusz Bondarenko 90'

Składy:

Górnik: Maciej Gostomski - Marcin Grabowski (86' Karol Turek), Jonathan De Amo, Lukas Klemenz, Damian Zbozień, Adam Deja, Damian Gąska, Paweł Żyra (76' Daniel Dziwniel), Egzon Kryeziu (86' Kacper Łukasiak), Piotr Starzyński (66' Fryderyk Janaszek), Karol Podliński (76' Michał Pawlik)

Resovia: Branislav Pindroch – Jerzy Tomal (78' Radosław Bąk), Kornel Osyra, Mateusz Bondarenko, Dylan Lempereur (66' Radosław Adamski), Marcin Urynowicz, Radosław Kanach, Bartłomiej Ciepiela (78' Wołodymyr Zastawny), Adrian Łyszczarz (66' Kamil Mazek), Kelechukwu Ibe-Torti (66' Bartłomiej Eizenchart), Rafał Mikulec

Żółte kartki: Klemenz, Grabowski, Janaszek (Górnik) oraz Bondarenko, Urynowicz (Resovia)

Sędzia: Sylwester Rasmus (Toruń)

Tabela Fortuna I ligi:

Czytaj także: Pół godziny w Ekstraklasie i wystarczy. Wisła doczekała się Senegalczyka
Czytaj także: Hiszpański pomocnik w Miedzi Legnica. "Jest agresywny"
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl