Twitter / Radomiak Radom / Na zdjęciu: Gabriel Kobylak ponownie został bramkarzem Radomiaka

Legia przedłuża kontrakt i wypożycza. Nadzieja po straconej rundzie jesiennej

Tomasz Galiński

Gabriel Kobylak został wypożyczony z Legii Warszawa do Radomiaka Radom na rundę wiosenną. Jednocześnie przedłużył kontrakt ze stołecznym klubem do 30 czerwca 2027 roku.

Dla Gabriela Kobylaka jest to powrót do Radomiaka po zmarnowanym pół roku w Legii. Był podstawowym bramkarzem "Zielonych" w sezonie 2022/23. Wrócił jednak z wypożyczenia i nie wywalczył sobie nawet pozycji rezerwowego. Jesienią zaliczył wyłącznie dziewięć meczów w trzeciej lidze.

W Legii miał bardzo trudne zadanie. Numerem jeden był Kacper Tobiasz, a jego zmiennikiem Dominik Hładun. Do tego w kadrze był jeszcze Cezary Miszta. 

Teraz wraca do Radomiaka i ma być "jedynką", ponieważ z klubu prawdopodobnie odejdzie Albert Posiadała (według informacji "Weszło" będzie sprzedany do norweskiego Molde).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dwa strzały i za każdym razem okno. Popis piłkarza z Ekstraklasy
 

Regularne występy w Radomiaku nie będą dla niego niczym nowym. W ubiegłym sezonie rozegrał w tej drużynie 30 spotkań.

Wypożyczenie obejmuje tylko rundę wiosenną. Co więcej, Legia nie skreśla 21-latka, czego dowodem jest nowy kontrakt, obowiązujący do 30 czerwca 2027 roku.

- Jestem zadowolony z faktu, że wypracowaliśmy rozwiązanie korzystne dla wszystkich stron. To bardzo dobry przykład dla innych młodych zawodników, jak można prowadzić karierę na tym etapie. Klub zabezpieczył swoje interesy, zapewnił przyszłość piłkarzowi i przedstawił plan na jego rozwój. Gabriel ma stabilną sytuację i może otrzymać szansę regularnej gry w Ekstraklasie, gdzie nabierze doświadczenia, które pomoże mu w przyszłości - mówi dyrektor sportowy Legii Jacek Zieliński.

Kobylak przebywał z Legią na obozie w Turcji, ale w niedzielnym treningu nie wziął już udziału. Wtedy był już z zespołem Radomiaka, który również jest obecny na tureckiej ziemi. I to w tym samym mieście.

CZYTAJ TAKŻE:
Te słowa mogą cię zaskoczyć. Tak określił rosyjskich sportowców
Przerażające sceny podczas meczu Pucharu Anglii. "Dajcie mu umrzeć"

< Przejdź na wp.pl