Getty Images / Alexandre Simoes/Borussia Dortmund / Na zdjęciu: Marcel Lotka

Polak był bliski debiutu w Lidze Mistrzów. Musiał obejść się smakiem

Rafał Szymański

W trybie awaryjnym trener Borussii Dortmund musiał zmienić bramkarza przed meczem Ligi Mistrzów. Niestety, Marcel Lotka pozostał wśród rezerwowych.

Borussia Dortmund przeszła jak burza przez fazę grupową i w 1/8 finału elitarnych rozgrywek trafiła na PSV Eindhoven. Przed pierwszym gwizdkiem nasi zachodni sąsiedzi byli uznawani za zdecydowanych faworytów dwumeczu.

Między słupkami podstawowym wyborem trenera Edina Terzicia jest Gregor Kobel, który pierwotnie był awizowany do gry w wyjściowym składzie. Szwajcar mógł mówić o ogromnym pechu, bowiem doznał kontuzji podczas przedmeczowej rozgrzewki.

"Gorzka wiadomość na krótko przed rozpoczęciem meczu: Gregor Kobel będzie pauzował przez krótki czas z powodu problemów z mięśniami" - czytamy w komunikacie opublikowanym w serwisie X przez niemiecki klub.

Terzić na ławce rezerwowych miał do dyspozycji jeszcze dwóch golkiperów: 32-letniego Alexandra Meyera oraz zdecydowanie mniej doświadczonego Marcela Lotkę. Ostatecznie wybór padł na pierwszego z wymienionych.

Od początku wtorkowego meczu Ligi Mistrzów Lotka jedynie zza linii bocznej mógł przyglądać się poczynaniom starszego kolegi. Były młodzieżowy reprezentant Polski będzie musiał jeszcze poczekać na debiut na tym poziomie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo imponuje formą. Pokazali, co zrobił na treningu
 

Czytaj więcej:
Znamy sędziego meczu Legia Warszawa - Molde FK. Są powody do optymizmu!
Znany trener zwolniony z klubu PKO Ekstraklasy

< Przejdź na wp.pl