PAP / Marcin Bielecki / Efthymis Koulouris w meczu z Ruchem zdobył trzy gole

Huśtawka emocji napastnika Pogoni Szczecin. "Odpłaciłem się prezentem"

Sebastian Szczytkowski

Wyczekiwane przebudzenie Efthymisa Koulourisa. Napastnik dołożył dużą cegiełkę do awansu Pogoni Szczecin do finału Fortuna Pucharu Polski. Grek strzelił gola w półfinale, przed którym przeżył prawdziwą huśtawkę emocji.

Półfinał Fortuna Puchar Polski zakończył się zwycięstwem 2:1 Pogoni Szczecin z Jagiellonią Białystok. Efthymis Koulouris oddał w emocjonującym meczu dwa strzały do bramki lidera PKO Ekstraklasy. W 54. minucie kibice zdążyli wykrzyczeć nazwisko Greka i cieszyć się razem z nim z prowadzenia. Bramka została jednak anulowana po dwóch minutach i po wideo weryfikacji z powodu spalonego.

Efthymis Koulouris nie rozpamiętywał długo tej sytuacji i w 59. minucie pognał ponownie pod bramkę Jagiellonii. Strzelił do siatki raz jeszcze, tym razem zgodnie z przepisami. Zdobył prowadzenie 1:0 uderzeniem z bliska po dośrodkowaniu Kamila Grosickiego i zgraniu Adriana Przyborka.

- Dużo emocji w ciągu kilku minut. Było mi źle z tym, że bramka została anulowana, ponieważ czułem, że była "dobra". Taka jest jednak piłka, że czasami decydują centymetry. Kibice dodali mi otuchy ciągłym dopingiem. Niebawem rozczarowanie zmieniło się w duże szczęście - mówi Efthymis Koulouris w strefie mieszanej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?! 

Grek nie zdobył gola przy Twardowskiego od 25 listopada i przegranego 2:3 meczu ze Stalą Mielec. Później były jeszcze wyjazdowe trafienia na stadionach Widzewa Łódź i Legii Warszawa, jednak forma strzelecka Efthymisa Koulourisa nie robiła dobrego wrażenia. W półfinale Fortuna Pucharu Polski nastąpiło odkupienie win.

- To bardzo ważny gol dla mnie, ale najważniejsze, że po meczu szczęśliwi są wszyscy w Szczecinie. Ten finał pucharu to wielka rzecz dla każdego. Nasi kibice są świetni przez cały sezon, ale takiej atmosfery, jak w półfinale z Jagiellonią, jeszcze nie czułem. Za nami niesamowity wieczór zakończony wspólnym świętowaniem. Odpłaciłem się naszym kibicom prezentem - opowiada napastnik.

Efthymis Koulouris był wspierany przez kibiców ze Szczecina między innymi po wygranym 1:0 ćwierćfinale Fortuna Pucharu Polski z Lechem Poznań. W półfinale odpłacił się ważnym golem. Po pokonaniu Jagiellonii szczecinianie zmierzą się 2 maja o godzinie 16:00 w finale z Wisłą Kraków.

Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"
Czytaj także: Wisła Kraków wzmacnia skrzydła. Doświadczony Albańczyk ma pomóc w awansie
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl