Hajto, Pauleta i mundiale. Tak wygląda 10 czerwca w historii reprezentacji
Reprezentacja Polski ma przed sobą ostatni mecz towarzyski przed wyjazdem na Euro. 10 czerwca Biało-Czerwoni zagrają z Turcją i ciekawe jest, jak dotychczas radziliśmy sobie, grając spotkania w tym dniu.
10 czerwca to dzień jak każdy inny i tak jak wszystkie pozostałe ma swoją historię pod kątem meczów reprezentacji Polski rozgrywanych właśnie 10.06. Na przestrzeni całej historii nie było ich zbyt wiele, ale szczególnie jeden z nich utkwił nam w pamięci na lata.
Mianowicie w 2002 roku w Korei Południowej Biało-Czerwoni rywalizowali z Portugalią w drugim meczu fazy grupowej mistrzostw świata. Oś Navegadores wygrali ten mecz aż 4:0, a jego największym bohaterem został oczywiście Pedro Pauleta.
Napastnik portugalskiej kadry raz po raz niemiłosiernie kręcił naszymi obrońcami, ale najbardziej w pamięć zapadł Tomaszowi Hajcie, któremu do dziś przypominane są tamte wyczyny Paulety. Snajper zakończył ten mecz z trzema trafieniami na koncie. Jedno dorzucił jeszcze Rui Costa i było po sprawie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor chciał rzucić koszulkę. I zaczęło się szaleństwo[video=47942a">