Puchar Narodów Afryki: Porażka Kamerunu wydarzeniem czwartego dnia

Artur Długosz

Ten wynik zaskoczył wszystkich. Co prawda Gabon był wymieniany wśród zespołów, które mogą być tak zwanym "czarnym koniem", ale mało kto przewidział zwycięstwo "Panter" z naszpikowanym gwiazdami Kamerunem. W drugim starciu grupy D padł remis. Liderem tabeli są więc zawodnicy z Gabonu, Kamerun plasuje się na ostatniej lokacie.

Najwyżej sklasyfikowana drużyna z Afryki w rankingu FIFA (11. pozycja), wicemistrz Czarnego Lądu z 2008 roku, drużyna naszpikowana gwiazdami światowego formatu poniosła porażkę w swoim pierwszym pojedynku Pucharze Narodów Afryki. O kim mowa? O Kamerunie - zespole, którego główną postacią jest Samuel Eto'o, najlepszy w historii strzelec tych rozgrywek.

"Nieposkromione Lwy", bo tak zwykło się nazywać Kameruńczyków, w swoim pierwszym spotkaniu poniosły porażkę z Gabonem. O losach całego spotkania zadecydowała jedna akcja w pierwszej połowie w której błąd pożeniła dwójka stoperów Kamerunu, a całą sytuację umiejętnie wykorzystał Daniel Cousin. W drugiej odsłonie zawodów, mimo usilnych dążeń "Nieposkromionych Lwów", wyniku nie udało się już zmienić. Ta porażka mogła być nawet wyższa, ale Eto’o i jego kolegów po strzale Pierre'a Aubameyanga uratowała poprzeczka.

Mało kto spodziewał się, że "Pantery" będą w stanie ograć jednego z faworytów do odniesienia końcowego sukcesu. Po raz kolejny jednak okazało się, że w Afryce każdy może wygrać z każdym. Nie liczą się tylko i wyłącznie indywidualne umiejętności, ale przede wszystkim zespołowość i trochę szczęścia.

Drugie spotkanie w tej grupie zakończyło się sprawiedliwym podziałem punktów. Po ciekawym, obfitującym w sytuacje bramkowe pojedynku, Zambia zremisowała z 1:1 z Tunezją.

Tunezyjczycy byli faworytem i to oni mieli zgarnąć komplet punktów. W Pucharze Narodów Afryki potencjalni faworyci nie zawsze jednak odnoszą zwycięstwa. Z remisu w tym meczu najbardziej cieszą się zapewne Kameruńczycy. Mają oni jeszcze w perspektywie potyczki z Tunezją i Zambią, więc w przypadku wygranej którejś z tych ekip ich sytuacja w grupie już po pierwszym pojedynku byłaby mocno skomplikowana. Co ciekawe piłkarze z Zambii nazywani są "Miedzianymi pociskami", Tunezyjczycy to natomiast "Orły Kartaginy". W środę ani jedni, ani drudzy nie potrafili rozstrzygnąć losów potyczki na własną korzyść. Pocisk, który "trafił" w orła w 18. minucie okazał się zbyt słaby, aby go powalić.

Kamerun - Gabon 0:1 (0:1)
0:1 - Cousin 17'

Zambia -Tunezja 1:1 (1:1)
1:0 - Mulenia 18'
1:0 - Dhaouadi 40'


Tabela

Lp</b> Drużyna</b> M</b> PKT</b> Bramki</b>
1 Gabon 1 3 1:0
2 Tunezja 1 1 1:1
2 Zambia 1 1 1:1
4 Kamerun 1 0 0:1

< Przejdź na wp.pl