Były reprezentant Nigerii i król strzelców lig bułgarskich blisko gry w Wiśle Kraków

Maciej Kmita

Bliski wypożyczenia do Wisły Kraków jest, znajdujący się poza orbitą zainteresowań szkoleniowca Lazio Rzym, nigeryjski napastnik Stephen Makinwa.

27-letni Makinwa w tym sezonie nie zaznał smaku gry w Serie A i musiał zadowolić się trzema występami w Lidze Europejskiej i jednym w Pucharze Włoch. Jednak od kiedy Davide Bombardiniego u sterów Lazio zmienił Reja, Nigeryjczyk nie znajduje się nawet w meczowej kadrze Biancocelestich.

Na początku lutego pojawiły się informacje, że Makinwa miałby trafić do ligi rumuńskiej, a konkretnie do Dinama Bukareszt, ale kiedy na finiszu okienka transferowego intensywne poszukiwania napastnika rozpoczęła Wisła, zawodnik wraz ze swoim agentem, Silvano Martiną zmienił kierunek działań. - Nie trafi do Rumunii. Czeka już na niego kontrakt w polskiej drużynie. Transakcja zostanie dopełniona w ciągu kilku najbliższych dni - mówi agent Makinwy dla Cittaceleste.it.

14-krotny reprezentant Nigerii jest wychowankiem ojczystego FC Ebedei, ale jeszcze w wieku juniorskim trafił na Półwysep Apeniński do Reggiany. W 2001 roku 50 procent praw do jego karty zawodniczej wykupiło Como, które w 2003 roku nabyło pełnię praw i sprzedało zawodnik do Genoi. W Serie A zadebiutował rok później w barwach Modeny, a w kolejnym roku został kupiony przez Atalantę Bergamo. Dobre występy w barwach Nerazurrich zaowocowały transferem do Palermo, gdzie miał zastąpić sprzedanego do Fiorentiny Lukę Toniego. Makinwa był podstawowym napastnikiem sycylijskiego zespołu, a bilans sezonu zamknął na 30 występach i 8 trafieniach. W 2006 roku Nigeryjczyk przeniósł się do Lazio, gdzie nie szło mu już tak dobrze. W 52 meczach dla rzymian tylko trzykrotnie wpisał się na listę strzelców. Nie lepiej było na wypożyczeniach do Regginy i Chievo Werona, kiedy ledwie raz udało mu się trafić do siatki rywali. Maciej Skorża liczy na to, że w Polsce Nigeryjczyk będzie miał więcej okazji do prezentowania efektownych salt po strzeleniu gola.

Z kolei już od czwartku w Krakowie przebywa były król strzelców ligi bułgarskiej, Georgi Christow. 25-letni snajper Lewskiego Sofia przechodzi badania medyczne, po których zwiąże się z Wisłą za zasadzie wypożyczenia. Dwa lata temu Christow był w kręgu zainteresowań Cracovii, ale wówczas do transferu nie doszło. Christow jest wychowankiem Maritsy Płowdiw, w barwach której w sezonie 2006/2007 został królem strzelców II ligi bułgarskiej. Po tym wyczynie przeniósł się do innego klubu z Płowdiw, Botewu i w kolejnym sezonie ponownie zgarnął nagrodę dla najlepszego strzelca, ale już I ligi. Snajperskie wyczyny Christowa zostały dostrzeżone przez utytułowany Lewski Sofia, ale w stolicy kraju zawodnik nie był już tak skuteczny. W 60 występach dla Lewskiego strzelił 16 bramek.

Biała Gwiazda na realizację transferów ma kilkadziesiąt godzin. Zimowe okienko zamyka się 1 marca.

< Przejdź na wp.pl