Anglicy nie zakwalifikowali się do Euro 2008 i teraz szukają przyczyn tego faktu. I znaleźli! Coraz mniej rodowitych Anglików gra w Premiership. Liczby mówią same za siebie. Jeszcze kilka lat, a angielscy piłkarze będą tylko "dodatkiem" do wszystkich zespołów. Już teraz statystyki są alarmujące.
Średnia ilość angielskich piłkarzy wychodzących w pierwszej "jedenastce" swoich zespołów w Premiership w sezonie 2007/2008:
West Ham United - 6,61
Aston Villa - 6,42
Middlesbrough - 5,26
Wigan Athletic - 4,92
Everton - 4,89
Derby County - 4,86
Newcastle United - 4,76
Tottenham Hotspur - 4,37
Manchester United - 4,28
Sunderland - 4,11
Portsmouth - 3,79
Birmingham City - 3,74
Reading - 3,68
Chelsea Londyn - 3,63
Manchester City - 3,42
Blackburn Rovers - 2,68
Fulham Londyn - 2,42
Liverpool - 2,34
Arsenal Londyn - 0,34
Jak na dłoni widać, że tylko w West Ham United oraz Aston Villi jest przewaga Anglików. Fatalnie w tej klasyfikacji wygląda Arsenal Londyn, gdzie średnio ani jeden piłkarz z Anglii nie wychodzi w podstawowym składzie Kanonierów! Tragicznie sytuacja ma się także w innym czołowym zespole - Liverpoolu.
Można przeanalizować także ostatnie kolejki w czołowych ligach europejskich. Najgorzej wypada liga angielska, a najlepiej włoska, gdzie z podstawowego składu średnio siedmiu zawodników to Włosi. W Anglii siedmiu piłkarzy to obcokrajowcy.
Anglia: 7,1 (obcokrajowcy) - 3,9 (Anglicy)
Niemcy: 6,1 - 4,9
Szkocja: 5 - 6
Hiszpania - 4,1 - 6,9
Włochy - 3,7 - 7,3
Sytuacja w minionym sezonie była najgorsza od wielu, wielu lat. W sezonie 2000/2001 Anglików w zespołach z Premiership było 207. W minionych rozgrywkach liczba ta wyniosła tylko 170 (na 498. piłkarzy).
Ilość angielskich piłkarzy w zespołach z Premiership:
2000/2001: 207
2001/2002: 199
2002/2003: 179
2003/2004: 182
2004/2005: 184
2005/2006: 186
2006/2007: 191
2007/2008: 170
W Anglii wiedzą, że mają problem i starają się z nim walczyć. Być może wkrótce wejdzie w życie przepis, który będzie nakazywał wstawienie do podstawowego składu odpowiednią ilość Anglików. O takiej zmianie nie chce w ogóle słyszeć Arsene Wenger, menedżer Arsenalu, wystarczy popatrzeć w statystyki dlaczego jest temu przeciwny...