Piłkarz Śląska wyprowadził się z mieszkania i...

Artur Długosz

Po meczu z ŁKS-em Marek Wasiluk dziękował za pobyt w Śląsku i żegnał się ze wszystkimi. Nie liczył on bowiem, że wrocławianie wykupią go z Cracovii. Tak się jednak stało i rosły obrońca trenuje teraz z WKS-em na obozie w Spale.

Marek Wasiluk w ostatnim meczu w 2011 roku zagrał koncertowo. Przeciwko ŁKS-owi piłkarz na boisko wszedł z ławki rezerwowych, a później popisał się asystą i sam strzelił bramkę. To dzięki niemu drużyna Oresta Lenczyka zwyciężyła w Łodzi i powiększyła przewagę nad Legią Warszawa do czterech punktów. Po spotkaniu Wasiluk żegnał się ze wszystkimi, bo był pewny, że wraca do Cracovii. Kończył się bowiem okres jego wypożyczenia z zespołu Pasów. - Myślałem, że to będzie moje pożegnanie ze Śląskiem. Wtedy nie było żadnego kontaktu, ja nic nie wiedziałem, wyprowadziłem się z mieszkania, bo tak musiałem zrobić. Pojechałem na urlop i dopiero na urlopie dowiedziałem się, że Śląsk będzie chciał mnie wykupić i poszło wszystko już błyskawicznie - wspomina zawodnik. Wasiluk podpisał już z wicemistrzami Polski umowę do czerwca 2014 roku z opcją przedłużenia o kolejne dwa lata.

O tym, że Śląsk chce wykupić rosłego obrońcę poinformował prezes WKS-u, Piotr Waśniewski. Sam szkoleniowiec wicemistrzów Polski Wasiluka już wcześniej chciał na dłużej zatrzymać w zespole. - Z trenerem rozmawiałem dużo wcześniej. Wiedziałem, że chciał mnie w drużynie. Zadzwonił do mnie prezes i z nim się już dogadywałem. Nie było żadnych problemów, wszystko błyskawicznie się potoczyło - wyjaśnił piłkarz.

Teraz wrocławianie przebywają na obozie przygotowawczym w Spale, gdzie przygotowują się do rundy wiosennej. - Nie liczę, który raz będę w Spale, bo jeszcze za moich czasów w Cracovii było tam sporo wyjazdów i Śląsku Wrocław też jeździmy tam regularnie. Nie liczę już tego, ale to przyjemny ośrodek - taki, gdzie wiadomo po co się jedzie. Miło się tam czas spędza - komentuje zawodnik.

- Prawdopodobnie połowę czasu będziemy spędzać z piłkami, a resztę będziemy trenować w sali. Zawsze tak było i myślę, że tak będzie i tym razem - dodaje.

W zespole Śląska jest spora konkurencja. Na jedną pozycję aspiruje po kilku zawodników. Do samej tylko formacji obronnej dołączył teraz kolejny piłkarz, Patrik Mraz. - Każdy chce grać. To chyba normalne. Nic nowego w tej kwestii nie powiem. Zobaczymy jak to się potoczy. Będzie okres przygotowawczy, będą sparingi. Pewnie się to wtedy wyklaruje i będzie można coś więcej mówić - zaznacza Wasiluk. W Spale piłkarze Śląska trenować będą do 21 stycznia. Tego samego dnia lider T-Mobile Ekstraklasy rozegra pierwszy sparing. Rywalem wicemistrzów Polski będzie pierwszoligowa Termalica Bruk-Bet Nieciecza.

We Wrocławiu wiele mówi się o tym, że Orest Lenczyk namawia do gry w Śląsku Mateusza Klicha, który ma ogromne problemy z występami w Niemczech. Bliskim kolegą Klicha jest właśnie Wasiluk. - Rozmawiam, rozmawiam z nim codziennie. Jakieś tam kwestie są, ale to nie moje sprawy. Nie będę się za zarząd i za trenera wypowiadał. Nie chcę na ten temat nic mówić. Myślę, że jeżeli byłaby szansa, aby mógł grać w Niemczech to lepiej byłoby w Niemczech, ale on chyba jest otwarty na wszystko z tego co wiem - tajemniczo wypowiada się rosły defensor.

Rok 2011 Śląsk zakończył jako lider tabeli, który ma cztery punkty przewagi nad Legią Warszawa. - Nie siedzi mi w głowie to liderowanie. Każdy mecz traktuję tak samo i każde następne spotkanie jest najważniejsze. Co one przyniosą na sam koniec to zobaczymy - podsumował Marek Wasiluk.

Wasiluk ma 24 lata. W barwach wrocławskiego klubu rozegrał czternaście spotkań, w których zdobył jedną bramkę.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl