Krzysztof Kotorowski: Byłem bardzo zdenerwowany

Adrian Dudkiewicz

Krzysztof Kotorowski miał po meczu spore pretensje do sędziego Pawła Raczkowskiego z Warszawy. Zwłaszcza o nieprawidłowo podyktowany rzut karny dla bydgoskiego zespołu.

Bramkarz poznańskiego zespołu Krzysztof Kotorowski w poniedziałek miał ogromne pretensje do sędziego Pawła Raczkowskiego. Wszystko przez nieprawidłowo podyktowany rzut karny w końcówce spotkania, co mogło jeszcze odmienić losy pojedynku.

- Właściwie jedna głupia decyzja sędziego popsuła całą zabawę. Według mnie tego karnego dla Zawiszy w ogóle nie było. Na dodatek Hubert Wołąkiewicz nie powinien otrzymać czerwonej kartki. Stanąłem mocno w obronie swojego kolegi, bowiem chciałem się zapytać za co dostał czerwoną kartkę. Arbiter pomyślał, że lekko do dotknąłem i otrzymałem żółty kartonik - żalil się Kotorowski.

- Przez większość część spotkania kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń na placu gry. Były niektóre momenty, gdzie Zawisza próbował coś zrobić, ale nie trwało to długo. Nasza dominacja rosła z każdą minutą i końcówka spotkania byłaby naprawdę bardzo spokojna, gdyby nie karny dla Zawiszy, który wprowadził sporo nerwowości. Jakub Wójcicki pokazał spore cwaniactwo boiskowe. Na szczęście dowieźliśmy do końca korzystny wynik - podkreślił Kotorowski.

Lech Poznań nadal liczy się w walce o mistrzostwo Polski. Oczywiście najważniejszy dla Kolejorza będzie mecz z Legią Warszawa, ale punkty w starciach z innymi przeciwnikami też trzeba zdobywać, bowiem konkurencja nie śpi. Na dodatek poznaniacy znacznie poprawilli grę w defensywie. W ostatnich czterech potyczkach stracili tylko jedną bramkę i to z rzutu karnego.

- Wszystko tutaj w tym elemencie wygląda naprawdę świetnie. Przede wszystkim powiem nieskromnie, że to dzięki mojej postawie w bramce tracimy mało bramek. Jestem tylko trochę zniesmaczony tą sytuacją z rzutem karnym i żółtą kartką, bowiem nie będę mógł zagrać w następnym meczu, a jestem przecież w świetnej formie - zakończył Kotorowski.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

< Przejdź na wp.pl