Sebastian Boenisch: Szybki gol szansą dla Polski, Niemców czeka bardzo ciężka batalia

Konrad Kostorz

- Będę oczywiście oglądał mecz i trzymał kciuki za drużynę - zapowiada Sebastian Boenisch przed sobotnim pojedynkiem pomiędzy Polską a Niemcami, który odbędzie się na Stadionie Narodowym.

Sebastian Boenisch otrzymał powołanie do polskiej kadry na mecze z Niemcami i Szkocją, lecz wskutek kontuzji nie weźmie w nich udziału. - Bardzo cieszyłem się z powołania, które otrzymałem po długiej przerwie. Niestety nie mogłem pojawić się na zgrupowaniu, ale oczywiście będę oglądał mecz i trzymał kciuki za drużynę - przyznaje boczny obrońca na łamach bayer04.de.

- Niemców czeka bardzo ciężka batalia. Stadion będzie wypełniony po brzegi 55 tysiącami widzów, a atmosfera gorąca - zapowiada reprezentant Polski, który miał już okazję rywalizować w narodowych barwach na warszawskim obiekcie.

Jak Boenisch ocenia szanse biało-czerwonych? - Nie ulega wątpliwości, że Niemcy są wyraźnym faworytem. Trzeba jednak przy tym zauważyć, że po mundialu zmagają się z różnymi problemami i nie wszyscy zawodnicy są gotowi na 100 procent, a poza tym wielu reprezentantów musiało grać ostatnio trzy razy w tygodniu - analizuje.

Sebastian Boenisch jedynie wskutek kontuzji nie będzie mógł zagrać z Niemcami
- Szybki gol zdobyty po stałym fragmencie gry bądź w inny sposób z pewnością jest szansą dla Polski. Jestem ciekaw, jak Niemcy zareagowaliby na straconą bramkę, gdyby zostali zmuszeni do odrabiania strat - zastanawia się 27-latek.

W niemieckiej kadrze po raz pierwszy znalazł się Karim Bellarabi, czyli klubowy kolega Boenischa. - Ciężko na to zapracował. Strzela gola i je wypracowuje, a do tego przydaje się w defensywie. Cieszę się z jego sukcesów i mam nadzieję, że obecność w reprezentacji pomoże mu w dalszym rozwoju - przyznaje.


Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl