Jesteśmy liderem, co napawa optymizmem - rozmowa z Waldemarem Sobotą, piłkarzem reprezentacji Polski

- Wydaje mi się, że każdy z kibiców w Polsce jest zadowolony - mówi o aktualnym dorobku reprezentacji Polski w eliminacjach do Euro 2016 Waldemar Sobota. - Jesteśmy liderem - dodaje.

Artur Długosz: Ty i twoi koledzy po meczu z Niemcami zgodnie mówiliście, że spotkanie ze Szkocją będzie trudniejsze. I trudniejsze było.

Waldemar Sobota: Było trudniejsze. Ja tak podejrzewałem już przed tym zgrupowaniem, że tak właśnie będzie. Mecz z drużynami z Wysp Brytyjskich charakteryzują się tym, że nie są do końca fajne, bo głównie na walce się opierają. Trzeba wyciągnąć pozytywy z tego zgrupowania. Wywalczyliśmy cztery punkty i wydaje mi się, że powinno się patrzeć optymistycznie w przyszłość.
[ad=rectangle]
Po tym zwycięstwie z Niemcami tego remisu ze Szkocją chyba jednak żal?

- Z jednej strony tak, ale jeżeli ktoś by mi przed tymi dwoma meczami powiedział, że będziemy mieli cztery punkty, to wydaje mi się, że byśmy to brali w ciemno. Nie narzekajmy. To było fajne zgrupowanie. Jesteśmy liderem, co też napawa optymizmem na przyszłość.

[b]

Szkoci w tym meczu to was jednak nie oszczędzali. Na samym początku dostał "Lewy", potem opatrywany był także Kamil Glik.[/b]

- Tak, tu nie ma co ukrywać, wiadomo że oni tak grają. To nie było dla nas żadną niespodzianką. Tak to wyglądało w tym meczu. Szkoda, że od początku nie zagraliśmy tak, jak te ostatnie dwadzieścia minut, bo później pokazaliśmy, że jeszcze możemy powalczyć o zwycięstwo.

Tak z ręką na sercu, te siedem punktów po trzech meczach brałbyś w ciemno?

- Przede wszystkim w każdym spotkaniu chcemy walczyć o trzy punkty. Mogliśmy zdobyć siedem "oczek", mogliśmy zdobyć dziewięć. Mamy siedem. Wydaje mi się, że każdy z kibiców w Polsce jest zadowolony.

Ty już czujesz się stałym członkiem tej reprezentacji? Powołania otrzymujesz regularnie.

- Powołania są regularne, ale trzeba walczyć do końca. W tym spotkaniu ze Szkocją nie byłem w takiej dyspozycji jakbym chciał. Muszę przeanalizować ten mecz i to, jakie błędy popełniałem. Szkoda, bo miałem dwa fajne podania do "Lewego", nie było z tego bramki. W drugiej połowie też do Arka Milika. Nie ma jednak co gdybać. Zawsze z miłą chęcią tutaj przyjeżdżam i mam nadzieję, że kolejne powołania będą przychodzić.

Waldemar Sobota i Sebastian Mila - razem grali w Śląsku Wrocław
Waldemar Sobota i Sebastian Mila - razem grali w Śląsku Wrocław

Miło było spotkać na kadrze Sebastiana Milę?

- Jasne! Już ostatnio miałem taką możliwość. Sebastian to super gość i także super piłkarz, co pokazał na tym zgrupowaniu i w tych dwóch meczach.

W tym roku reprezentacja Polski zagra jeszcze wyjazdowe spotkanie z Gruzją. Też nie zanosi się na to, aby to miał być łatwy pojedynek. Wy do niego z racji pozycji w tabeli grupy oraz wyników przystąpicie jednak w roli faworyta.

- No tak, to na pewno też nie będzie łatwe spotkanie. Wiadomo, że w tych rejonach zawsze też trudno się gra. Po tym zgrupowaniu wydaje mi się, że ta nadzieja jeszcze jest większa niż to miało miejsce przed tymi dwoma meczami.

Waldemar Sobota: Szacunek dla chłopaków za walkę do końca

sport.wp.pl

Źródło artykułu: