Robert Warzycha: Może brakuje nam presji ze strony kibiców

Marcin Ziach

Górnik Zabrze nie zdołał przerwać trwającej od 23 sierpnia 2014 roku serii meczów bez zwycięstwa na własnym stadionie i w sobotę zremisował ze Śląskiem Wrocław. Wynik ten nikogo nie rozczarował.

- Dwa razy goniliśmy wynik i graliśmy przeciwko naprawdę dobrej drużynie. Przed tym meczem nie byliśmy faworytem. Nie najlepiej idzie nam na naszym stadionie, a rywal nie należał do łatwych. Pokazaliśmy charakter i udało nam się zdobyć punkt. To nas cieszy - przyznaje w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Robert Warzycha, dyrektor sportowy Górnika Zabrze.

Zdobyty w meczu ze Śląskiem Wrocław nasz rozmówca zapisał po stronie zdobyczy. - Zwycięstwo było w naszym zasięgu, ale było też w zasięgu Śląska. Bramka do szatni trochę podcięła nam skrzydła, a druga stracona krótko po przerwie też nie padła w najlepszym dla nas momencie. My jednak dzięki determinacji zdołaliśmy wyrównać i to jest pozytyw - przekonuje były reprezentant Polski.

Szefa pionu sportowego martwi słaba postawa drużyny przy Roosevelta, ale nie zna przyczyn zniżki formy. - Wszyscy się nad tym głowimy i gdybyśmy wiedzieli, gdzie leży nasz problem, to dawno byśmy sobie z tym poradzili. Mamy na koncie 33 punkty i nie czarujemy na własnym boisku, ale wygrywamy na wyjazdach. Może potrzeba nam większej presji i kiedy otworzą nowe trybuny, a kibice krzykną, to będzie nam łatwiej grać - zastanawia się Warzycha.

Robert Warzycha cieszy się z punktu zdobytego ze Śląskiem Wrocław
Górnik po odejściu Mateusza Zachary musi radzić sobie bez nominalnego napastnika. Dyrektora zabrzańskiego klubu to jednak nie martwi. - Gramy bez napastnika, ale strzelamy bramki, więc nie można powiedzieć, że nam brakuje siły z przodu. Słyszałem głosy, że z Mateuszem Zacharą w składzie pewnie z Koroną i w Łęcznej strzelilibyśmy tych bramek więcej. Musimy jednak zapomnieć o tym zawodniku, bo jego już w Zabrzu nie ma. Cieszę się, że strzelają inni - przekonuje 51-latek.

Przed zabrzanami derbowa potyczka z Piastem Gliwice, z którym jesienią przy Roosevelta przegrali. - Mecze z Piastem czy Ruchem są specyficzne. Mecz w Gliwicach to będą takie małe derby, które - mam nadzieję - zaowocują dobrym widowiskiem i lepsza drużyna wygra. A będzie to Górnik - zapowiada działacz 14-krotnego mistrza Polski.

< Przejdź na wp.pl