Lechia - Korona: Sześć debiutów, zero bramek

Michał Gałęzewski

W pierwszym meczu 8. kolejki Ekstraklasy byliśmy świadkami sześciu debiutów - czterech w zespole Lechii Gdańsk i dwóch w Koronie Kielce. Niestety zarówno nowi, jak i dotychczasowi piłkarze nie uraczyli kibiców bramkami.

Debiutujący na ławce trenerskiej Lechii Thomas von Heesen zdecydował się posłać do boju przebudowany zespół. Na trybunach usiedli między innymi Sebastian Mila i Jakub Wawrzyniak będący w kręgu zainteresowań Adama Nawałki czy też regularnie dotąd grający Bruno Nazario. Na boisko nie wszedł też Lukas Haraslin - zdobywca trzech bramek w ostatnich meczach klubu znad morza. Od pierwszej minuty w gdańskim zespole zadebiutowali natomiast Aleksandar Kovacević, Neven Marković oraz Sławomir Peszko. Barwy Korony przywdział po raz pierwszy pozyskany pod koniec okienka transferowego Hiszpan Airam Lopez Cabrera, dla którego był to pierwszy oficjalny mecz dla klubu spoza jego ojczyzny, a także wypożyczony z Lecha Poznań Maciej Wilusz.

Początek meczu inaugurującego 8. kolejkę Ekstraklasy był bardzo niemrawy. Większość akcji toczyła się w środkowej części boiska. Gdańszczanie starali się co prawda kreować grę, w czym od początku brylował Sławomir Peszko, ale bardzo dobrze ustawiona przez Marcina Brosza kielecka defensywa nie dała się złamać. W końcu z biegiem czasu podopieczni Thomasa von Heesena zaczęli stwarzać akcję, po których mógł paść pierwszy gol.

Piłka nie tylko mogła, ale i powinna wpaść do bramki w 31. minucie spotkania. Wówczas dopadł do niej Grzegorz Kuświk, jednak ku niezadowoleniu miejscowej publiczności jego strzał z woleja z piątego metra był daleki od tego, do czego wcześniej fanów ekipy z PGE Areny przyzwyczaił Piotr Grzelczak. Zbigniew Małkowski nie musiał nawet interweniować. Chwilę później Michał Mak chciał pomścić kolegę.

Piłkarz pozyskany latem z PGE GKS-u Bełchatów pokazał próbkę swoich umiejętności. Przebiegł z piłką przez pod pole karne Korony, wymienił się z nią z Kuświkiem, po czym wyszedł na czystą pozycję i otrzymał ją z powrotem od kolegi z zespołu, co wywołało popłoch w kieleckiej defensywie. Jedynym, czego można było wykończenie akcji. Mak strzelił bowiem w słupek i musiał obejść się smakiem.

Po zmianie stron przez długi czas Korona Kielce nie istniała na boisku. Lechiści - podobnie jak w pierwszej połowie - zadomowili się w okolicach bramki strzeżonej przez Małkowskiego, ale tym razem nie zdołali nawet oddać groźnego strzału. W końcu Korona zdołała podejść pod pole karne rywala. Marko Marić mógł najpierw dziękować za interwencję Rafałowi Janickiemu, a chwilę później... szczęściu, gdyż chwilę przed tym, gdy Michał Przybyła posłał piłkę w słupek, arbiter odgwizdał zagranie ręką.

Tempo meczu ponownie wyraźnie spadło. Gdańszczanie nie mieli wyraźnie pomysłu na grę i Korona zamknęła ich na własnej połowie. W 74. minucie meczu aktywny szczególnie w pierwszej połowie Maciej Makuszewski, który pod nieobecność Mili pełnił rolę kapitana doznał urazu i zastąpił go były piłkarz m.in. CSKA Moskwa, Juventusu Turyn czy Fenerbahce Stambuł, wielokrotny reprezentant Serbii Milos Krasić, dla którego był to debiut w Ekstraklasie. W 83. minucie popisał się znakomitym zagraniem w pole karne, ale zabrakło domknięcia akcji.

Po niemrawym okresie gry, w samej końcówce spotkania Korona mogła zgarnąć trzy punkty! Piłka po strzale Przybyły leciała w kierunku bramki Maricia, ale Aleksandar Kovacević był bardzo dobrze ustawiony i wybił ją głową z linii. Do końca nic się już nie zdarzyło. Kibice byli świadkami debiutu sześciu nowych piłkarzy, co w 8. kolejce zdarza się bardzo rzadko. Nie doświadczyli jednak tego, co w piłce nożnej najważniejsze - bramek. Na trybunach PGE Areny, a także na boisku nie było więc widać wielu zadowolonych osób.

Lechia Gdańsk - Korona Kielce 0:0

Składy:

Lechia Gdańsk: Marko Marić 6,5* - Grzegorz Wojtkowiak 5,5 (81' Gerson**), Rafał Janicki 6,5, Mario Maloca 6, Neven Marković 5, Maciej Makuszewski 6,5 (74' Milos Krasić**), Ariel Borysiuk 6, Aleksandar Kovacević 6, Michał Mak 6, Sławomir Peszko 6,5, Grzegorz Kuświk 4,5 (68' Adam Buksa**).

Korona Kielce: Zbigniew Małkowski 6,5 - Vladislavs Gabovs 5,5, Maciej Wilusz 6, Radek Dejmek 6, Kamil Sylwestrzak 4,5, Tomasz Zając 4,5 (46' Aleksandrs Fertovs 5,5), Rafał Grzelak 5,5, Vlastimir Jovanović 6, Marcin Cebula 6, Łukasz Sierpina 5, Airam Lopez Cabrera 4,5 (53' Michał Przybyła 5; 90+1' Przemysław Trytko).

Żółte kartki: Grzelak, Fertovs (Korona).

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).

Widzów: 11 170.

* - oceny piłkarzy: skala 1-10 (wyjściowa 6)

** - grał zbyt krótko, by go ocenić

Michał Gałęzewski z Gdańska
 

< Przejdź na wp.pl