WP SportoweFakty / Twitter

Grał na mundialu, potem zabijał dla Hitlera. Wstrząsająca historia francuskiego piłkarza

Przemek Sibera

Alex Villaplane miał wszystko, żeby zostać legendą "Trójkolorowych". Dziś wszyscy pamiętają go nie za wyczyny na boisku, a zbrodnie, jakich się dopuścił po zakończeniu kariery. To zdrajca narodu - uważają Francuzi. Trudno się z tym nie zgodzić.

Historia futbolu miała wielu bohaterów i antybohaterów. Żaden z nich nie był chyba jednak takim łajdakiem jak Alex Villaplane, który na mundialu w 1930 roku dostąpił zaszczytu gry w opasce kapitańskiej reprezentacji Francji.

- To była najpiękniejsza chwila mojego życia - deklarował Villaplane po meczu z Meksykiem, który "Trójkolorowi" wygrali 4:1.

Czternaście lat później piłkarz został uznany za zdrajcę narodu za współpracę z Adolfem Hitlerem i rozstrzelany z zimną krwią przez pluton egzekucyjny.

"Najlepiej grający piłkarz głową we Francji"

Villaplane przyszedł na świat 12 września 1905 roku w Algierii. Jako szesnastolatek przeprowadził się do mieszkającej we Francji rodziny. Tam rozpoczął karierę piłkarską w klubie FC Sete. Szkocki trener drużyny, Victor Gibson był wielkim fanem jego talentu i szybko wstawił go do pierwszego składu.

Villaplane świetnie odnajdywał się w grze na skrzydle. Był waleczny, skuteczny w podaniach i w walce powietrznej. W latach 1923 i 1924 dotarł ze swoją drużyną do finału Pucharu Francji, ale przegrał oba mecze - z Red Star Paryż (2:4) i Olympique Marsylia (2:3 po dogrywce).

Kolejnym przystankiem w jego karierze była ekipa SC Nimes. Tam kariera Villaplane'a rozkręciła się na dobre. Kibice go pokochali. Zauważył go również trener reprezentacji, który powołał go na mecz z Belgią. "To najlepiej grający piłkarz głową we Francji oraz jeden z najbardziej kreatywnych rozgrywających swojej generacji" - pisały media.

Nocne życie

W tych czasach futbol w kraju nad Loarą był czysto amatorski. Klub znajdowały jednak sposoby, aby płacić swoim zawodnikom, często zatrudniając ich do fikcyjnej pracy na etacie. W Sete Villaplane nie zarabiał dużo. W SC Nimes już trochę lepiej. Ale prawdzie pieniądze pojawiły się dopiero 1929 roku.

Zawodnik pochodzący z Algierii podpisał kontrakt z mającym wielkie ambicje zespołem Racing Paryż. Wkrótce potem jako kapitan reprezentacji Francji zagrał w trzech meczach na mistrzostwach świata w Urugwaju. Przekonywał, że to zaszczyt, najpiękniejsza chwila. Aż w końcu odbiła mu "sodówka".

Villaplane wciągnął się w życie nocne Paryża na dobre. Większość zarobionych pieniędzy wydawał w barach, lokalach kabaretowych czy na wyścigach konnych. Zaczął bratać się z półświatkiem przestępczym. Przeprowadzka do FC Antibes w 1932 roku miała mu pomóc odbić się od dna. I przez chwilę wydawało się, że tak było.

Ustawiony mecz i więzienie

Maleńki klub znad Morza Śródziemnego sensacyjnie wygrał rozgrywki ligowe w południowej części kraju, a w finale mistrzostw Francji ograł SC Five Lilles (najlepszy zespół północnej grupy). Radość z tytułu jednak nie trwała długo.

Szybko wyszło na jaw, że mecz był ustawiony. Antibes straciło trofeum przy "zielonym stoliku", a oszustem okrzyknięto trenera. Dopiero z czasem okazało się, że tak naprawdę za wszystkim stał Villaplane i jego dwóch kolegów, których znał jeszcze z czasów gry w Sete. Cała trójka wyleciała z klubu.

W 1933 roku pomocną dłoń do Aleksa wyciągnął klub OGC Nicea. Francuz nie wykorzystał szansy. Trenował "w kratkę", a kiedy wychodził na boisko, snuł się, jakby grał za karę. To samo działo się później w drugoligowym Bastidenne de Bordeaux, z którym pożegnał się po trzech miesiącach.

Po zakończeniu kariery Villaplane nie potrafił zerwać z dawnym życiem. Nadal imprezował, kręcił się w półświatku przestępczym. Aż w końcu wylądował w więzieniu w 1935 roku za ustawianie wyścigów konnych.

NA KOLEJNEJ STRONIE DOWIESZ SIĘ M.IN. W JAKICH OKOLICZNOŚCIACH VILLAPLANE TRAFIŁ DO BRYGADY WSPIERAJĄCEJ NAZISTÓW ORAZ JAK MORDOWAŁ ŻYDÓW CZY BOJOWNIKÓW RUCHU OPORU. 

[nextpage]

Mordowanie ludzi

Drugie życie Alex rozpoczął pięć lat później po wybuchu drugiej wojny światowej. Zza krat wyciągnął go Henri Lafont, który szukał członków do swojego gangu. Były piłkarz okazał mu się pomocny m.in. w szmuglowaniu złota, tropieniu Żydów, bojowników ruchu oporu oraz innych wrogów Rzeszy.

Villaplane bardzo szybko zyskał sobie zaufanie Lafonta i Niemców. W 1944 roku został szefem grupy "Brygady Północnoafrykańskiej" (BNA), która miała zwalczać partyzantów z ruchu oporu. Był bezwzględny w swoich działaniach.

"11 czerwca 1944 roku członkowie BNA złapali jedenastu bojowników (w wieku 17-26 lat) w Mussidan, małej wiosce w Akwitanii, postawili przed rowem i rozstrzelali. Alex Villaplane był jednym z tych, którzy pociągnęli za spust. Wkrótce potem zyskał sobie przydomek Mohamed SS" - przypomina "The Guardian".

W książce "Tu trahiras sans vergogne" Philippe'a Aziza opisującej dzieje "francuskiego gestapo" można znaleźć jeszcze jedną wstrząsającą relację. Villaplane i jego ludzie urządzili sobie polowanie na Żyda, który rzekomo ukrywał się w domu Genevieve Leonard.

"Były piłkarz bijąc, wywlókł 59-letnią kobietę przed dom. Tam kazał patrzeć, jak jego koledzy biją, podpalają i ostatecznie zabijają dwóch sąsiadów, którzy wydali ukrywającego się Antoine’a Bachmanna. Po znalezieniu Żyda były kapitan reprezentacji Francji pobił go, aresztował, a od kobiety wymusił 200 tysięcy franków" - czytamy.

Śmierć przez rozstrzelanie

Gdy wojska Aliantów zaczęły zbliżać się do stolicy Francji, Villaplane zdał sobie sprawę, że Niemcy mogą przegrać wojnę i zmienił plan działania. Zaczął okazywać łaskę swoim ofiarom, ale w zamian oczekiwał sowitych łapówek.

"Nasza epoka jest okrutna. Ja, Francuz, zostałem zmuszony do noszenia niemieckiego munduru. Widzieliście dobrzy ludzie, jakich zbrodni dopuściły się te dzikusy? Nie mogę być za nich odpowiedzialny, nie jestem ich dowódcą. Zabiją was. Ale postaram się was ocalić, ryzykując moje własne życie. Uratowałem już wiele osób. Dokładnie pięćdziesiąt cztery. Ty będziesz pięćdziesiąty piąty. Jeśli dasz mi 400 tysięcy franków" - cytował słowa "SS Mohammeda" jeden ze świadków.

W sierpniu 1944 roku Villaplane i jego współpracownicy zostali złapani i postawieni przed sądem. Tam uznano ich za zdrajców narodu i skazano na śmierć. Wyrok wykonano dzień po Bożym Narodzeniu w podparyskim Forcie de Montrouge. 25-krotny piłkarz reprezentacji Francji miał wtedy 39 lat.

ZOBACZ WIDEO: Szczere słowa Michała Kwiatkowskiego o wypadkach i wielkim ryzyku w kolarstwie
 
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl