Newspix / Piotr Matusewicz / Na zdjęciu: Michał Kucharczyk w barwach Legii Warszawa

Zamieszanie po słowach Michała Kucharczyka. "To ja nie dojechałem na mecz"

Maciej Siemiątkowski

- Została rozpętana niepotrzebna dyskusja. Nigdy nie skrytykowałbym kolegi z drużyny - wyjaśnia Michał Kucharczyk po meczu z Lechią Gdańsk (0:0).

Po pierwszej połowie sobotniego meczu Michał Kucharczyk w rozmowie z CANAL + przyznał, że jeden z członków zespołu nie dojechał na pierwsze 30 minut meczu z Lechia Gdańsk. Kiedy w przerwie został zmieniony Carlitos wiele osób zaczęło domyślać się, że krytyka Kucharczyka została skierowana w kierunku Hiszpana.

- Powiedziałem, że to ja nie dojechałem na pierwsze pół godziny. To nie tak, że Carlitos zszedł, bo on nie przyjechał na mecz i ja neguję jego grę. Mówiłem to o sobie. Nigdy nie skrytykowałbym kolegi w przerwie, ani po meczu. Jeśli mówię krytycznie, to tylko i wyłącznie o sobie - odpowiedział Michał Kucharczyk zaraz po starciu z Lechią. 

Wersję 27-latka potwierdził również tymczasowy trener Wojskowych, Aleksandar Vuković: - Carlitos zszedł ze względów taktycznych. Zastanawiałem się między nim a Jose Kante. Zdecydowałem się na Hiszpana nie dlatego, że był problemem bo tak nie było - uciął spekulacje Serb - Musieliśmy coś zrobić żebyśmy częściej grali piłką - dodał.

Legioniści rozegrają kolejne spotkanie w najbliższy czwartek. Stołeczna drużyna powalczy z Football 1991 Dudelange w III rundzie eliminacji Liga Europy.

ZOBACZ WIDEO: Michał Krupiński o udanej wyprawie Andrzeja Bargiela: Inspiracja dla milionów Polaków 
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl