WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Jakub Arak

To był dla niego przełom. Jakub Arak zagra z wyjątkowym rywalem

Michał Gałęzewski

Poniedziałkowy mecz z Miedzią Legnica będzie dla Jakuba Araka spotkaniem z drużyną, która musi mu się kojarzyć bardzo dobrze. Właśnie z nią zadebiutował w Lechii i dodatkowo strzelił bramkę.

Sytuacja Jakuba Araka w Lechii Gdańsk była bardzo specyficzna. Po dołączeniu do tego klubu, przez jedenaście miesięcy nie wyszedł na boisko w barwach tego klubu. W międzyczasie był wypożyczony do Stali Mielec. Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, mecz z Miedzią Legnica był dla niego przełomem. - W tym meczu debiutowałem w Lechii. Trener obdarzył mnie zaufaniem i wykorzystałem sytuację. Ja każdy mecz traktuję jednak jak nową historię i chcę pomagać drużynie. Nie inaczej będzie w Legnicy - powiedział Arak.

Gdańszczanie są liderami Lotto Ekstraklasy. Czy tak dobre wyniki nie powodują, że stają się ich zakładnikiem? - Po to się gra w piłkę, by wygrywać i jak zwyciężamy, to wiemy że jest wszystko na wysokim poziomie. Z dużą pokorą podchodzimy do ostatnich spotkań w roku, bo Lotto Ekstraklasa pokazała, że nie ma w niej słabych drużyn. Szykujemy się na trudny mecz w Legnicy - przestrzegł Jakub Arak.

Po ostatnim, zremisowanym 0:0 meczu z Legią warszawa pojawiło się jednak wiele negatywnych opinii o grze Lechii. - Nie zwracam uwagi na te opinie. Ja odbierałem słuchy, że kibice i eksperci narzekali na poziom spotkania. Najbardziej istotne jest jednak zdanie trenerów. My robimy co kochamy i to dla nas wymarzona praca. Przygotowujemy się jak najlepiej do meczu z Miedzią - stwierdził napastnik gdańskiego klubu.

ZOBACZ WIDEO: Bez Lewandowskiego nie ma polskiej piłki. "Winna krótkowzroczność działaczy" 

< Przejdź na wp.pl