WP SportoweFakty / Jakub Piasecki / Na zdjęciu: Tomasz Cywka (przy piłce)

Przerwa Tomasza Cywki trwa już pół roku, ale wreszcie jest nadzieja na powrót

Szymon Mierzyński

Już sześć miesięcy trwa przerwa Tomasza Cywki, ale pojawiła się wreszcie nadzieja na powrót. Pomocnik Lecha Poznań jest bliski podjęcia treningów.

Kłopoty 30-latka zaczęły się 30 września ubiegłego roku w domowym meczu z Miedzią Legnica (2:1). Wtedy doznał kontuzji kolana. Gdy ją wyleczył, w listopadzie wystąpił nawet w spotkaniu III-ligowych rezerw z Bałtykiem Gdynia (1:0), lecz podczas zimowego zgrupowania w Turcji nabawił się urazu łydki i znów musiał podjąć leczenie.

- Czuję się dobrze, a w ostatnich dniach wszystko ruszyło do przodu. Jestem teraz codziennie na boisku, ale jak na razie tylko biegam. Na tę chwilę wszystko postępuje tak, że nie mam jakiegoś konkretnego terminu powrotu do pełnego treningu. Codziennie patrzymy na ile mogę już sobie pozwolić, ale na ten moment jest o wiele, wiele bliżej, niż dalej. Byłem z drużyną w Opalenicy i brałem już udział normalnie w rozgrzewkach. Właściwie odliczam dni do powrotu do pełnych treningów - powiedział na łamach oficjalnego serwisu "Kolejorza" Tomasz Cywka.

Pomocnik poznańskiej drużyny jest doświadczony, a jednak z taką sytucją spotkał się po raz pierwszy. - W trakcie swojej kariery nigdy nie miałem takiego roku jak ten. W Anglii nie opuściłem ani jednego treningu, w Wiśle Kraków podobnie. Nawet jak pojawiały się lekkie problemy to zaciskałem zęby, brałem tabletki i mogłem grać oraz trenować. Jednak teraz pojawiły się takie urazy, z którymi nie da się nic zrobić. Trochę już gram w piłkę, a mimo wszystko jest to nowe doświadczenie dla mnie. To trudne, bo jest się cały czas z boku, a chciałoby się pomóc chłopakom i być na boisku - przyznał.

ZOBACZ WIDEO Pazdan o powrocie do kadry. "Ostatnie pół roku było tragiczne. Ciesze się, że wróciłem"
 

< Przejdź na wp.pl