PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: Marek Papszun

PKO Ekstraklasa. Górnik - Raków: kolejna pechowa porażka Rakowa. Trener nie ma pretensji do Igora Sapały

Łukasz Witczyk

Górnik Zabrze pokonał Raków Częstochowa (1:0) po samobójczym trafieniu Igora Sapały. Trener beniaminka Marek Papszun nie ma jednak pretensji do swojego zawodnika.

Przez większość spotkania Raków Częstochowa sprawiał wrażenie lepszej drużyny. W drugiej połowie goście częściej stwarzali zagrożenie pod bramką przeciwnika, ale nie mogli znaleźć sposobu na pokonanie Martina Chudego. Kilka razy mocno uderzał Petr Schwarz, ale albo minimalnie pudłował, albo trafiał w słupek. Górnik Zabrze przetrzymał napór rywali, a w 63. minucie w szczęśliwych okolicznościach zdobył gola.

Po dograniu ze skrzydła Erika Janzy piłkę trącił Igor Sapała. Uczynił to jednak na tyle niefortunnie, że ta wpadła do siatki nad kompletnie zaskoczonym Michałem Gliwą. - Tracimy sporo niefortunnych bramek i to jest nasz problem. Nie mam żadnych pretensji do Igora Sapały. To był przypadek - powiedział po meczu trener Rakowa, Marek Papszun.

To druga z rzędu porażka częstochowian w pechowych okolicznościach. Przed tygodniem też mieli przewagę nad Cracovią, a ulegli jej 1:3. - Co nas nie zabije, to nas wzmocni. Przegraliśmy w nieszczęśliwych okolicznościach, ale wydaje mi się, że zupełnie niezasłużenie. Reguły są takie, że piłkę trzeba kierować do bramki. Wierzę, że w kolejnych meczach będziemy strzelać tam, gdzie powinniśmy - dodał Papszun.

ZOBACZ WIDEO: Pierwsze trofeum dla Borussii! BVB lepsze od bezbarwnego Bayernu! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Zadowoleni ze zwycięstwa byli zabrzanie. Styl pozostawiał dużo do życzenia, ale dla Górnika najważniejsze są trzy punkty i domowe triumfy. Z tym drugim w zeszłym sezonie śląski zespół miał duże problemy i między innymi z tego powodu musiał walczyć o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej.

- To było dla nas bardzo trudne spotkanie. Wiedzieliśmy, że Raków to ciężki rywal. Drużyna budowana przez trenera Papszuna robi cały czas postępy. Boisko potwierdziło nasze przypuszczenia. Cieszę się ze zwycięstwa, bo dajemy radość kibicom - stwierdził trener Górnika, Marcin Brosz.

Wygraną Górnik zawdzięcza dobrej dyspozycji defensywy. - W trudnym momencie zdobyliśmy gola. Chciałbym podkreślić dobrą grę w obronie, bo dzięki temu odnieśliśmy zwycięstwo. Potrzebujemy trochę czasu, by wszystkie formacje współpracowały. W przyszłości będzie to lepiej funkcjonowało - dodał Brosz.

Zobacz także:
PKO Ekstraklasa: Pogoń - Wisła Kraków. Szczecinianie rozpędzają się
Puchar Niemiec: pierwsze sensacje. FC Augsburg i 1.FSV Mainz za burtą, problemy Fortuny i TSG 1899 Hoffenheim

< Przejdź na wp.pl